Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Majątek Aquareny poszedł pod młotek

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
No i już po licytacji - sędzia Przemysław Wojnicz i komornik Norbert Piskorz podpisują dokumenty(fot. Leszek Kalinowsk)
No i już po licytacji - sędzia Przemysław Wojnicz i komornik Norbert Piskorz podpisują dokumenty(fot. Leszek Kalinowsk)
W poniedziałek na licytacji miasto straciło kawał dobrej ziemi. Majątek spółki Aquarena kupił jej współwłaściciel Leszek Jarząbek. Za 2,5 mln zł. A samorząd mógł zarobić na tym dużo więcej.

Mieszkańcy byli już zmęczeni ciągnącą się od lat sprawą. Teraz są zdziwieni, że nie można jej było inaczej rozwiązać. - Wkurzam się, bo przecież to o nasze, podatników, pieniądze, chodzi - mówi Krzysztof Goryszewicz, nasz stały Czytelnik. - Tyle lat, tyle rozmów, propozycji i skończyło się, jak skończyło.

Poniedziałek, godz. 10.30. Sąd rejonowy. Komornik Norbert Piskorz rozpoczyna licytację gruntów miejsko-prywatnej spółki Aquarena, powstałej w listopadzie 2001 roku. Miasto razem z przedsiębiorcami miało wybudować basen. Ale ten plan się nie powiódł. A spółka przez lata przynosiła tylko straty. Padały propozycje, by wykupić udziały współwłaściciela (miasto - 49 procent, Elżbieta i Leszek Jarząbek - 51 procent). Albo sprzedać swoje biznesmenowi. Jednak porozumienia na linii prezydent - radni nie było.

Stąd licytacja, nadzorowana przez sędziego Przemysława Wojnicza. Cena wywoławcza 5,2 hektara ziemi to 2,5 mln zł. Choć jej wartość to 3,4 mln zł Dwa tygodnie temu pojawiła się informacje o postępowaniu egzekucyjnym. Wczoraj wadium wpłacił tylko jeden oferent - Leszek Jarząbek, zielonogórski przedsiębiorca budowlany i współwłaściciel Aquareny. To on na pytanie komornika o kupno ziemi za 2,5 mln zł podniesie kartkę z numerem 1. Nie znajdzie się nikt, kto odpowie na ponowne i trzecie pytanie o tę sumę. W iście ekspresowym więc tempie grunty zostają sprzedane biznesmenowi (konkretnie Centrum Parkingowemu - to córka firmy budowlanej Ekonbud-Fadom).

Teraz ,,nowy’’ właściciel spłaci wierzycieli, czyli miasto, księgowych, no i siebie. Potem spółkę zlikwiduje. Jak mówi, może to zająć pół roku. A co z gruntami? Na razie nic...

- To toksyczna inwestycja. Nie jestem zadowolony z obrotu sprawy, ale w końcu ktoś musiał przeciąć tę pępowinę. Dłużej tak być nie mogło - tłumaczy Leszek Jarząbek i dodaje, że na - jak to nazywa - toksyczne inwestycje przeznacza 2-3 procent obrotu. - Nie sądzę, by do 2030 roku udało mi się na zakupionej ziemi wybudować bloki mieszkalne.

Powód? W planie zagospodarowania przestrzennego jest zapis, że ten teren ma być przeznaczony na rekreację i wypoczynek. Radni nie tak chętnie zgodzą się na zmianę. Zwłaszcza że wcześniej nie chcieli tego zrobić.

Prezydent Janusz Kubicki też nie jest zadowolony. Wczorajszej rozwiązanie sprawy jest najgorsze z możliwych.

- Już dwa lata temu mówiłem radnym, że w sprawie Aquareny pogodzi nas komornik. Bo nie było zgody na moje różne propozycje - podkreśla. - Po ostatniej sesji, kiedy to radni odrzucili pomysł, by przekazać 3 mln zł na wykup udziałów od państwa Jarząbków, toczyły się jeszcze rozmowy. Mówiło się, że zostanie zwołana nadzwyczajna sesja, na której decyzja radnych wyprzedzi i zahamuje działania komornika. Tak się jednak nie stało...

- Szkoda, bo straciliśmy na tym - zauważa prezydent.

Przewodniczący rady Adam Urbaniak (PO) mówi, że do końca była rozważana wersja, pozwalająca uniknąć licytacji. Jednak negocjacje nie przyniosły oczekiwanego rezultatu.

- Ale nie do końca tak straciliśmy. Miasto dostanie 400 tys. zł spłaty zadłużenia no i być może tyle samo nadwyżki dla akcjonariuszy - wyjaśnia. - Żal natomiast, że nie będzie miało kontroli nad ziemią.

Czy radni zgodzą się na budownictwo mieszkaniowe na terenie byłej Aquareny?

- Trudno mówić za wszystkich radnych, ale w zeszłym roku uznali, że tam ma być rekreacja. Chociaż każda zmiana planu zagospodarowania wiążę się z opłatą, do 30 procent wartości gruntu - zauważa przewodniczący. - Można by zmienić plan, a zamiast opłaty przejąć część nieruchomości, na której powstałyby boiska i inne zaplanowane inwestycje sportowo-rekreacyjne. Na pozostałym terenie właściciel mógłby postawić bloki.

- To zły dzień dla miasta. Wstyd! Przecież mogłoby kupić udziały od pana Jarząbka, przekształcić grunt na budowlany zamienić jego wartość z 3,4 mln na 8 mln zł - twierdzi pan Mieczysław, który od kilku lat dokładnie śledził losy Aquareny.

Czytaj też: Skandal wokół Aquareny. Zielona Góra straci miliony?

Z dziejów Aquareny

* 2001 - powstaje spółka miasta i przedsiębiorców pod nazwą Aquarena

* 2003 r. - prezydent złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez byłych członków zarządu Aquareny

* 2010 - sąd okręgowy podtrzymał wyrok sądu rejonowego; byli prezydenci Zielonej Góry za przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków zostali skazani na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata

* 2012 - licytacja ziemi Aquareny

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska