Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Makabryczna pomyłka w szpitalu. Z prosektorium wydano złe ciało. Kto jest temu winny?

Redakcja
Lecznica czeka na wewnętrzny raport. Wtedy podejmie decyzję, czy zawiadamiać organy ścigania
Lecznica czeka na wewnętrzny raport. Wtedy podejmie decyzję, czy zawiadamiać organy ścigania www.pixabay.com
- 11 lat mam firmę pogrzebową i nie pamiętam takiego zdarzenia – mówi nam pan Adrian, którego pracownik odkrył pomyłkę. Lecznica z Nowego Tomyśla zapewnia, że choć to jej prosektorium... to nie jej wina.

Do makabrycznego nieporozumienia doszło w szpitalu w Nowym Tomyślu (rzut kamieniem od pow. międzyrzeckiego). Powiadomił nas o nim Adrian Hewusz, szef firmy pogrzebowej Caelum ze Skwierzyny. Dlaczego akurat on? Już wyjaśniamy.

Ubrania były za duże, a protezy niepotrzebne

13 maja firma Caelum dostała zlecenie od rodziny zmarłej kobiety. Miała odebrać jej ciało z prosektorium szpitala w Nowym Tomyślu. A. Hewusz wysłał tam swojego człowieka. - Pracownik prosektorium wydał ciało w obecności syna zmarłej, bez otwierania worka – relacjonuje pan Adrian.
Zwłoki zostały przewiezione do Skwierzyny. I tam pomyłka wyszła na jaw. Jak? Otóż rodzina zmarłej przekazała skwierzyńskiej firmie odzież do ubrania ciała oraz protezy piersi do założenia. Tylko że ubrania okazały się za duże, a ciało… miało piersi. To było oczywistym dowodem na to, że wydano nie te zwłoki, które powinny być wydane.
A. Hewusz mówi, że jego firma natychmiast powiadomiła o tym obsługę prosektorium. Zapadła decyzja, by odwieźć niewłaściwe ciało i zabrać te, które powinno być wydane.
I tym razem tak się w końcu stało. - 11 lat mam firmę pogrzebową i nie pamiętam takiego zdarzenia - mówi GL A. Hewusz.

Nikt nie zajrzał do worka, a był źle opisany

Bogumiła Trybuś ze szpitala w Nowym Tomyślu (reprezentuje lecznicę w kontaktach z mediami) przyznaje, że do pomyłki nie powinno dojść.
- Jednak jako szpital nie mieliśmy na nią wpływu i nie odpowiadamy za nią - podkreśla.
- Przecież prosektorium należy do szpitala – dziwię się.
- Jednak obsługuje je firma, której zleciliśmy to zadanie. Nasze obowiązki, jako szpitala, kończą się na umyciu i okryciu zwłok - tłumaczy B. Trybuś.
- Czy w takim razie jako zlecający usługę będziecie domagać się wyjaśnień od firmy, która działa na wasze zlecenie? – dopytuję.
B. Trybuś odpowiada, że to oczywiste i że już odbyło się spotkanie w tej sprawie. Lecznica zobowiązała obsługę prosektorium do jeszcze staranniejszej pracy.
Udało się nam skontaktować z zakładem pogrzebowym, który na zlecenie szpitala prowadzi prosektorium. Współwłaścicielka firmy nie udawała, że nic się nie stało. – Tak, przyznajemy się do niedopatrzenia. Tylko że odpowiedzialność za to, co się stało, moim zdaniem spoczywa na obu stronach. Przecież państwo, którzy przejechali po ciało, mogli i powinni się upewnić, kogo zabierają – mówi.
Ale A. Hewusza takie tłumaczenia nie przekonują. – Worek był źle opisany – odpowiada.

Decyzja ma zapaść jeszcze w tym tygodniu

Lecznica zleciła przygotowanie raportu na temat całego zdarzenia. Dopiero wtedy kierownictwo placówki podejmie decyzję, czy zawiadomi organy ścigania. Decyzja powinna zapaść jeszcze w tym tygodniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzyrzecz.naszemiasto.pl Nasze Miasto