O Nikosiu i wielkim sukcesie lekarzy ginekologów ze Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze pisaliśmy w lutym tego roku, gdy udało się przeprowadzić nowatorską metodę leczenia.
Zielonogórscy medycy mają już na swoim koncie wiele sukcesów, jeśli chodzi o ratowanie zdrowia i życia najmniejszych pacjentów. W Szpitalu Uniwersyteckim leczone są maluchy, które w chwili narodzin ważą zaledwie kilkaset gramów.
Wróćmy jednak do Nikosia. Chłopczyka uratowano w 25. tygodniu ciąży. Fachowo zabieg nazywa się: kordocentezą. Metodę zastosowano z równoczesnym przetoczeniem krwi dopłodowo. Zabieg wykonano nie tylko pierwszy raz w historii lecznicy, ale i w województwie lubuskim.
Wideo: Akcja pluszak dla dzieci z zielonogórskiego szpitala:
Pewnie zastanawiacie się, czym jest kordocenteza.
- To inwazyjna metoda diagnostyczna, polegająca na pobraniu krwi z pępowiny płodu - informuje Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze. - Celem zabiegu, który odbywa się pod kontrolą USG, jest uzyskanie krwi płodowej do dalszych testów.
– Gdy pacjentka trafiła do nas, badania wykazały skrajnie ciężki obrzęk uogólniony płodu – mówiła wcześniej kierownik Klinicznego Oddziału Położniczo-Ginekologicznego dr n. med. Agata Kuszerska, perinatolog. – Zastanawialiśmy się, czy dziecko przeżyje kilka dni. Było w 25. tygodniu. To skrajny wcześniak, bardzo chory, który po konsultacjach z neonatologami nie miał szans na przeżycie. Obrzęk obejmował całe ciało płodu oraz przesięki do brzuszka i serca płodu.
Przeprowadzone badania u pacjentki wykazały bardzo ciężki i rzadki konflikt serologiczny, który spowodował głęboką anemię u płodu. Ratunkiem była właśnie kordocenteza. Krew przetaczano, gdy maluch był jeszcze w brzuchu mamy! Jednak to nie był koniec tej historii. Bo dwa tygodnie po przyjęciu pacjentki do szpitala nastąpił przedwczesny poród. Na świat przyszedł właśnie Nikodem. I od razu trafił pod opiekę neonatologów.
To ogromny sukces lubuskich lekarzy i całej kadry
Do tej pory nikt takiego typu leczenia, ani w zielonogórskim szpitalu, ani innej lubuskiej placówce się nie podejmował. Tu się to udało, bo do zespołu lekarzy Klinicznego Oddziału Położniczo-Ginekologicznego Szpitala Uniwersyteckiego dołączył dr n. med. Paweł Kopyra, perinatolog, który ma doświadczenia w tego typu zabiegach.
Tak więc nowatorski zabieg przeprowadziło ostatecznie dwoje perinatologów - kierowniczka Klinicznego Oddziału Położniczo-Ginekologicznego dr n. med. Agata Kuszerska oraz gościnnie dr n. med. Paweł Kopyra.
No dobrze, ale dlaczego Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze przypomniał o tej historii?
- Ponieważ Nikoś, a właściwie silny Nikodem wychodzi z mamą do domu, gdzie czeka na niego tata i siostrzyczka! - tłumaczy lecznica. - Spędził w naszym szpitalu aż 115 dni. Gdy się urodził jako skrajny wcześniak w 25. tygodniu ciąży, ważył nieco ponad 1 kg. Dziś waży ponad 3,5 kg.
Maluch pozostanie pod czujną opieką zielonogórskich lekarzy.
- Nikoś jest dowodem na to, że cuda w położnictwie jednak się zdarzają – mówi dr Agata Kuszerska.
Gratulujemy całemu sztabowi pracowników szpitala, którzy uratowali życie i zdrowie Nikosia.
Źródło: Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?