Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Foremniak: Chcę dać z siebie jak najwięcej

Redakcja
Małgorzata Foremniak. Znana warszawska aktorka. Urodziła się w Radomiu, skończyła łódzką filmówkę, debiutowała w radomskim teatrze. Potem związana z warszawskim Teatrem Kwadrat. Popularność zapewniły jej seriale "Na dobre i na złe”, "Radio Romans”, "Matki, żony i kochanki”. Wygrała jedną z edycji "Tańca z gwiazdami”, obecnie jurorka w TVN ,,Mam Talent”. W Gorzowie zagrała w "Jabłku”, spektaklu XXV Spotkań Teatralnych.
Małgorzata Foremniak. Znana warszawska aktorka. Urodziła się w Radomiu, skończyła łódzką filmówkę, debiutowała w radomskim teatrze. Potem związana z warszawskim Teatrem Kwadrat. Popularność zapewniły jej seriale "Na dobre i na złe”, "Radio Romans”, "Matki, żony i kochanki”. Wygrała jedną z edycji "Tańca z gwiazdami”, obecnie jurorka w TVN ,,Mam Talent”. W Gorzowie zagrała w "Jabłku”, spektaklu XXV Spotkań Teatralnych. fot. Aleksander Majdański
Rozmowa z Małgorzatą Foremniak, aktorką, gościem gorzowskich XXV Spotkań Teatralnych.

- Po latach wróciła pani do teatru rolą zdradzanej żony, która umiera na raka.- Tak, bo to bardzo piękna rola. Ucieszyłam się, kiedy Tomasz Dutkiewicz mi ją zaproponował. Schwyciła mnie i trzymała już na etapie czytania.

- Czy to jest zapowiedź pani dłuższego powrotu do teatru?- Bardzo bym chciała. To jest zupełnie inne granie, inna praca. Mam nawet plany na przyszły rok. Będzie to śmieszna sztuka.

- Realizuje pani tyle różnych przedsięwzięć. Jak pani godzi to wszystko?- Nie mam wolnego czasu. Ale tak jest w tym zawodzie, że wszystko toczy się falami. Padają fajne propozycje, z których trudno zrezygnować, bo są ciekawe. I one się kumulują, nawarstwiają. Wrzesień, październik był koszmarny. Grałam w trudnym spektaklu, w serialu i w fabule. No i jeszcze doszedł mi program "Mam talent". Bywało tak, że nic, tylko się zastrzelić.

.

- Jak więc jeszcze znalazła pani chwilę na to, aby być ambasadorem dobrej woli UNICEF?- No właśnie, zapomniałam, że byłam w Kenii. Taka jestem, że co jakiś czas muszę coś wymyślić. Mam kolejne pomysły na działalność charytatywną, ale nie chcę zdradzać szczegółów. Muszę jeszcze kilka osób do tego zarazić. Póki żyję, chcę dać z siebie jak najwięcej. To mnie buduje jako człowieka, daje poczucie sensu życia.

- Do tej pory panią oceniano, a teraz pani ocenia w programie telewizyjnym "Mam talent". Jak to jest?- To trudna sytuacja. Przychodzą tam ludzie o różnej wrażliwości, którzy być może pierwszy raz zetknęli się ze światem mediów. Niełatwe są sytuacje, jeśli chodzi o dzieci. Moim zdaniem w takim programie nie powinny brać udziału. Rodzice nie powinni ich pakować w taką niezbyt ciekawą bajkę. Dziecko nie jest przygotowane na aż takie wyzwania. Ocena jest po prostu trudna. Ja po każdym programie jestem wypompowana.

- A jaki jest Kuba Wojewódzki w prywatnych relacjach?- Kuba pokazał swoją fajną stronę, bo to jest bardzo fajny facet. Miły, sympatyczny, absolutny profesjonalista, jest niezwykle oczytany, inteligentny. Jego szybkie riposty są śmieszne i dowcipne. Jego niektóre powiedzenia stają się hitami słownymi. Ale czasem trochę trzeba go wyprostować, ale on o tym dobrze wie.

- Jaki jest sposób na prostowanie Wojewódzkiego?- Najlepszy ma Agnieszka Chylińska, bo jest prostolinijna. Myślę, że tworzymy dobrą trójkę, bo szczerze podchodzimy do ludzi. Nie ma tu niszczenia osoby.

- Kilka lat temu zagrała pani w "Avalonie", dziwnej polsko-japońskiej produkcji, która się dzieje w tajemniczej przyszłości pomieszanej z grą komputerową. Miała pani długie czarne włosy, biegała z różną bronią, zupełnie inaczej pani wyglądała, aniżeli teraz.- Ja wyglądałam normalnie. Jestem naturalną brunetką i miałam takie włosy, dopóki nie przyjechałam do Warszawy, aby zagrać w serialu "Bank nie z tej ziemi". Wtedy się przefarbowałam na blondynkę. To była wielka przygoda. To był kompletny science fiction. Okazało się, że jestem bardzo dobra w strzelaniu. Nastrzelałam się z bazooki i innej broni krótkiej, długiej, działka armatniego... Ale tak naprawdę raz tylko strzeliłam, dekoracja z tyłu odpadła i reżyser powiedział, że może niekonieczne ja będę to robić.

- Przydaje się bazooka na paparazzich?- Nie, paparazzich można potraktować jedynie napalmem. To jest jedyne, co na nich zadziała.

- Dziękuję.
RENATA OCHWAT
0 95 722 57 72
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska