Mało czytamy

Coraz częściej docierają do nas alarmistyczne wieści, że ponad połowa statystycznych Polaków przez cały rok nie miała książki w ręku lub że przeciętnie kupujemy jedną książkę na dwa lata.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele, ale na pewno jedną z nich jest opanowanie rynku kulturalnego przez komercję.
Książka z produktu powszechnego stała się produktem luksusowym. Na półkach księgarskich spotykamy wiele wspaniale wydanych książek, niedostępnych jednak dla szerokiej rzeszy czytelników z powodu zbyt wysokich cen.
Smutne jest, że obszar wiedzy zawarty w tych książkach jest jakby zastrzeżony dla ludzi o określonej sytuacji materialnej, którą determinuje grubość portfela, cóż - oni po prostu najczęściej tych książek nie kupują.
Mam nadzieję, że komercjalizacja nie zmierza świadomie do ukształtowania konsumenta bylejakości i łatwizny, mniej wrażliwego a bardziej zachłannego na pokusy i dobra doczesne tego świata.
W sumie to jeszcze nie dramat i nie grozi nam z pewnością wtórny analfabetyzm.
Niechęć do czytania książek to nie tylko ich wysokie ceny, a zatem niedostępność, to również wynika trochę z lenistwa, z niewłaściwego doboru lektur w okresie szkolnym, z braku zaszczepienia bakcyla i nie wyrobionego nawyku czytania.
Wreszcie to, że mało czytamy nie jest efektem dominacji nowoczesnych środków technicznych (Internet, wirtualny księgozbiór). Inicjatywa WiMBP w Zielonej Górze zasługuje na duże uznanie za to, że jako pierwsza w Polsce stosując nowoczesne metody wyszła na przeciw czytelnikom i z pewnością wpłynie na poprawę niechlubnej dla nas statystyki. O jednym wszak należy pamiętać, jak powiedział K. T. Toeplitz: ,,społeczeństwo czytające książki ma szanse być społeczeństwem otwartym, nie zamienić się w stado pasione na jałowych łąkach telewizji i Internetu.
Gdy mówi się o komercji i pieniądzach nie należy pominąć faktu przetrwania i istnienia instytucji kulturotwórczych takich jak dom kultury, biblioteka, czytelnia. Czekają tam na czytelników za darmo książki zawierające obszar ludzkiego poznania świata. Trzeba tylko chcieć z nich korzystać.