Zacznijmy od liczb. Na poniedziałkowe spotkanie (początek o godz. 16.30) przyszło 15 mieszkańców i aż 18 urzędników oraz radnych miejskich (tych drugich było siedmiu). - Będziemy sobie sami zadawali pytania - żartował burmistrz Sławomir Kowal.
Aż tak źle jednak nie było. Spotkanie trwało blisko półtorej godziny, a pytań nie brakowało. Skupmy się dziś na kilku najistotniejszych.
Można kupić abonament
- Mieszkam w nowych kamieniczkach przy ulicy Brackiej. Czasami strach tam wyjrzeć z okna, bo ludzie załatwiający sprawy w mieście zrobili sobie z naszego podwórka miejską toaletę - opowiadała kobieta, wspominając, że w Żaganiu brakuje publicznych szaletów.
Kolejny widok, który jej się nie podobał to kilka kamieniczek przy ul. Warszawskiej, podpartych od tyłu palami, by nie runęły kiedyś na ziemię. - Z jednej strony wręcz ekskluzywny budynek, a z drugiej slumsy - mówiła żaganianka.
Burmistrz sprawę załatwiania potrzeb w bramach zrzucił na brak kultury. - To zdecydowanie sprawa kultury osobistej i nigdy nad tym nie zapanujemy. W planie rewitalizacji centrum będzie toaleta. Ale nie za miesiąc, a nawet nie za rok - wyjaśniał S. Kowal.
- A co z płatnymi parkingami? Gdzie będą miejsca dla nas mieszkańców. Mamy je niby pod naszym blokiem ale tam zjazd jest tak wąski i stromy, że nie sposób z nich skorzystać - znów zapytała ta sama kobieta.
- Płatne parkingi mają uporządkować ruch w centrum. Czy będzie to opłacalne dla miasta? Uważam, że nie - zaskoczył wszystkich burmistrz.
- Każdy będzie mógł wykupić abonament. To będzie koszt 40-50 zł - dodał naczelnik wydziału infrastruktury w urzędzie miejskim Mariusz Smolarczyk.
Garaże w błocie
Mężczyzna z ulicy Długiej dopytywał się w poniedziałkowe popołudnie o podwórko pod jego blokiem, o którym pisaliśmy wielokrotnie. - To tragedia. Rozjechane przez samochody, robi za wielki parking. Na dodatek pełno na nim śmieci, czy psich odchodów - wyliczał.
S. Kowal zaznaczył, że wina leży po stronie wspólnot mieszkaniowych. - Są tam cztery. Chcieliśmy kiedyś zrobić w tym miejscu duży plac zabaw, to trzy się nie zgodziły - wspominał burmistrz. - Mamy opracowane zagospodarowanie tego placu, ale wszystkiego na raz nie zrobimy. Mamy swój budżet. Jednak niech się pan nie zdziwi, jak kiedyś otworzy pan okno, a obok będą stałe nowe budynki.
I jeszcze wspomnijmy o temacie garaży na Krętej, o którym także pisaliśmy. - Płacimy czynsz, a w jesienne dni nie da się przejechać po tym błocie - wyjaśniał dzierżawca jednego z garaży. - Kiedy coś z tym zrobicie?
Na ponad 200 garaży, aż 89 ma swoich właścicieli. - Miasto i ci ludzie są współwłaścicielami terenu. Sami nie możemy nic tam zrobić - odpowiadał burmistrz. - Kombinujemy jak wykonać oświetlenie, tylko na swoich masztach.
- Gdy ostatnio zrobiliśmy spotkanie dla 89 właścicieli, przyszło siedmiu. Za każdym razem powtarzają "zróbcie to, zróbcie tamto, tylko, żebym nie musiał za to płacić" - tłumaczył naczelnik wydziału architektury Stefan Jankowski.
Pytań było znacznie więcej. Choćby państwo Grażyna i Marcin Korotyńscy dopytywali się o niszczone kosze na śmieci, czy świąteczną iluminację. A także o nazwy mostów. Do tych tematów wkrótce wrócimy na łamach "GL".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?