Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Malutki Sewerynek z Drezdenka czeka na Wasze wielkie serca!

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
Sewerynek Bortnowski w ogóle nie wygląda na chorego. Jest energiczny i wszystkiego ciekawy. Już nawet próbuje chodzić przy pomocy mamy Moniki.
Sewerynek Bortnowski w ogóle nie wygląda na chorego. Jest energiczny i wszystkiego ciekawy. Już nawet próbuje chodzić przy pomocy mamy Moniki. fot. Krzysztof Korsak
Trzynastej chemioterapii mógł nie przeżyć. Zatrzymał się na dwunastej. Teraz czeka na wyniki badań. I na waszą pomoc. Już pokazaliście, że zależy wam na zdrowiu Seweryna Bortnowskiego z Drezdenka!

CHCESZ POMÓC SEWERYNOWI?

CHCESZ POMÓC SEWERYNOWI?

Skontaktuj się z Krzysztofem Korsakiem pod numerem 0 95 722 57 72 lub [email protected]. Można też wpłacać pieniądze bezpośrednio na konto:
Fundacja Nasze Dzieci przy Kl. Onk. W IP-CZD
Bank PKO S.A. Oddz. Warszawa
76 1240 1109 1111 0010 1163 7630
koniecznie z dopiskiem "Dla Seweryna Bortnowskiego"!

Pierwszy raz pisaliśmy o chłopczyku w "Tygodniku Lubuskim" z 23-24 maja w tekście "Taki nasz aniołek, taka kruszynka", a później 30-31 maja w "Ratujmy aniołka" (teksty pojawiły się też na www.gazetalubuska.pl). Przypominamy: Seweryn ma jedenaście miesięcy.

W jego dokumentacji lekarskiej jest zapis "niemowlę (...) z rozpoznaniem guza oczodołu prawego". Nowotwór jest wielkości orzecha włoskiego. W Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie przechodził kolejne chemioterapie. O pomoc poprosiła nas jego mama Monika.

Stres, nerwy i niepokój

Los dziecka poruszył wasze-Czytelników serca. Od razu odezwało się do nas kilkanaście osób. Wszyscy pełni współczucia i chęci niesienia pomocy. Po naszych artykułach na konto Seweryna wpłynęło ok. 1,8 tys. zł. Historia opisana w gazecie poruszyła także burmistrza Romana Cholewińskiego.

Podarował on pani Monice wymarzonego laptopa. - Dzięki niemu mogę szukać pomocy przez internet i mieć kontakt z osobami w podobnej sytuacji - cieszy się kobieta. Radni Rady Miasta Drezdenko także postanowili pomóc. Zrobili zrzutkę i uzbierali ok. tysiąc złotych.

Na początku czerwca chłopiec miał mieć 13 chemioterapię. - Jechaliśmy z takim przekonaniem, ale doktor powiedziała nam, że dziecko przyjęło już tyle chemii, już jest tak obciążone, że kolejnej mogłoby nie przeżyć. Po 12 chemioterapii miał praktycznie takie wyniki, jak nieżywe dziecko. Cały tydzień musiał się odbudowywać - opowiada pani Monika.

Niedawno przeszedł kontrolę. Po obejrzeniu przez lekarzy nie zaobserwowano niczego niepokojącego. Jednak potwierdzić ma to dopiero tomograf. Teraz trwa oczekiwanie na wyniki. To stres, nerwy i niepokój. Czy guz się powiększył, czy nie? Wkrótce poznamy odpowiedź.

Chwyta za guziki i... serce

- Guzy najczęściej robią przerzuty do śródpiersia. Mają też tendencję do wznawiania. Lekarze tłumaczyli, że musimy być na to przygotowani. Wtedy przyjedziemy na chemioterapię i nastąpi usunięcie całego oczodołu. Dlatego lekarze poradzili mi szybko reagować na jakiekolwiek zmiany, żeby nie było za późno - opowiada pani Monika.

Sewerynek w ogóle nie wygląda na chorego. Urosły mu nawet włoski. Krótkie i jasne. Szaleje po pokoju w swoim chodaku. Wszystkiego dotyka i chwyta. A to guzika, a to komórki, a to aparatu. Chwyta także za serce. Bo przecież ten mały chłopczyk w ogóle nie jest świadomy swojej choroby. Może liczyć tylko na pomoc innych...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska