Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mam dwie miłości, dwie piłki. I... nie muszę wybierać

Redakcja
Prezes Zagłębia Lubin Witold Kulesza ma w biografii lubuskie wątki. Chociażby liceum w Szprotawie...
Prezes Zagłębia Lubin Witold Kulesza ma w biografii lubuskie wątki. Chociażby liceum w Szprotawie... Mariusz Kapała
- Młodzież do każdego rodzaju sportu przyciągają profesjonaliści, a jeszcze gdy jest wynik... - mówi Witold Kulesza, prezes zarządu Zagłębia Lubin. - Z wielkim szacunkiem traktujemy pomoc KGHM, gdyż dzięki temu jesteśmy w stanie finansowo ogarnąć dwie drużyny na poziomie ekstraligowym - dodaje prezes.

Piłka ręczna. KGHM jako sponsor., firma z takim potencjałem i portfelem....To znaczy, że piłkarki i piłkarze ręczni Zagłębia mają jak pączuszki w maśle?
Uwaga na początek. Nie jesteśmy sponsorowani w takim wymiarze jak piłka nożna Zagłębia. Nawiasem mówiąc jestem również wiceprzewodniczącym rady nadzorczej naszego klubu piłkarskiego. My z wielkim szacunkiem traktujemy pomoc KGHM, gdyż dzięki temu jesteśmy w stanie finansowo ogarnąć dwie drużyny na poziomie ekstraligowym, ale istotnym sponsorem jest również nasze miasto, czyli Lubin.

Jednak i formuła działania jest inna?
W piłce nożnej sto procent udziałów należy do KGHM, czyli spółka traktowana jest jak inne spółki-córki koncernu. My mamy stowarzyszenie Zagłębie Lubin, które organizuje szkolenie młodzieży do 17. roku życia. Z kolei spółka akcyjna Zagłębie Lubin prowadzi dwa zespoły piłki ręcznej ekstrklasowe, żeńską i męską i dwie drużyny na poziomie drugiej ligi, w których ogrywamy młodzież, aby zderzyła się wcześniej z grą na wyższym poziomie. W tej spółce 49 procent udziałów ma stowarzyszenie, a pozostałe prywatni udziałowcy, między innymi ja.

Mamy młody zespół uzupełniony kilkoma doświadczonymi zawodnikami

Czyli mamy znaną nam piramidę szkolenia?
Podstawę tej piramidy stanowi Akademia Krecika dla najmłodszych. Etap po etapie przechodzą przez cały cykl szkoleniowy w szkole sportowej numer 7 i dalej przez gimnazjum aż po liceum. Szkolimy około 400 dzieci i młodzieży, a to oznacza, że jesteśmy jednym z ważniejszych ośrodków szkolenia w naszej dyscyplinie w Polsce. W klasach licealnych następuje zawężane tej konstrukcji i maksymalnie tworzymy dwa zespoły, z zawodniczek i zawodników, którzy w przyszłości mogą występować na ekstraligowych parkietach.

W Lubinie i w Zagłębiu Miedziowym o utalentowaną młodzież zabiega kilka klubów różnych dyscyplin.
Ale i duże jest zainteresowanie sportem. Żeby dostać się do akademii piłkarskiej trzeba niemal się bić. Również my nie narzekamy, a i siatkówka ma się dobrze. Słowem dzieciarnia się garnie. Start jest dobry, ale później potrzebna jest konsekwencja. Rozpoczyna się kryzys, gdy młodzi muszą postawić na sport. Najwięcej osób rezygnuje właśnie w liceum, gdy należy podjąć decyzję, że albo szczypiorniak, albo studia na którymś z trudnych kierunków. Aby pogodzić treningi dwa razy dziennie z nauką na najwyższych obrotach trzeba być naprawdę gigantem. A takich jest niewielu.

Niezależnie od wieku zawodników wszędzie dominuje pomarańczowy kolor i KGHM.
Mamy umowy sponsorskie, czyli promujemy znak firmowy. Nasza kobieca drużyna jako tytularnego sponsora ma z kolei KGHM Metraco, czyli spółkę zajmującą się obrotem produktami miedziowego potentata. Przez lata związki z Miedzią są tak utrwalone, że jesteśmy z sobą już kojarzeni.

Jesteśmy jednym z ośrodków szczypiorniaka, gdzie pracuje się z młodzieżą

Nie zazdrości pan luksusowej sytuacji kolegom pracującym z futbolistami?
Nikomu, niczego nie zazdroszczę. I wiem, że zabrzmi to patetycznie, ale generalnie namawiam, aby sport finansował każdy przedsiębiorca i to niezależnie od dyscypliny. Ważne jest aby zagospodarować młodzież, aby znalazła alternatywę dla używek, osiedlowego trzepaka, dla godzin spędzanych przed konsolą lub komputerem. I nie chodzi tutaj o ten sport profesjonalny, ale młodzież na boiska i parkiety ciągną profesjonaliści i to ci na odpowiednim poziomie. Niech każdy klub prowadzi jak najwięcej grup i niech każdy znajdzie sponsora.

Ale szczypiorniak jest nadal ubogim krewnym piłki nożnej.
Cóż, piłka nożna i jej popularność to zjawisko w skali globalnej. O popularności naszej dyscypliny można mówić tylko w przypadku reprezentacji, meczach na mistrzostwach lub olimpiadzie, czy eliminacyjnych. W piłce klubowej musi być walka o najwyższe cele i puchary. Cóż, w superlidze męskiej mamy 14 drużyn, w żeńskiej 12, czyli konkurencja jest duża. Jednak wraz z wynikami pojawia się frekwencja i jest to najlepszy zabieg marketingowy.

Frekwencję macie całkiem niezłą?
Też tak uważam. Średnio na meczach mamy 1,5 tysiąca widzów, czyli więcej niż jedną trzecią hali. Dwa lata temu, gdy nasze dziewczyny grały mecz pucharowy na widowni zasiadło 2,6 tys. widzów. W Lubinie mamy wybrednych kibiców i nic dziwnego, mają wybór. Weźmy pod uwagę pobliski Wrocław, który nie może pochwalić się takimi wynikami w najpopularniejszych dyscyplinach sportu. Zresztą podobnie jak Zielona Góra z koszykarzami i żużlowcami. Ale u was dwie wiodące dyscypliny nie rywalizują z sobą terminarzem rozgrywek.

Przyjeżdżają na wasze mecze kibice z Lubuskiego?
Na trybunach naszego stadionu piłkarskiego zasiada wielu Lubuszan. Nieco gorzej jest z nami. Jednak bardzo ściśle współpracujemy z piłkarskim Zagłębiem. Historycznie był to jeden klub i jeszcze dziś na trybunach często pojawia się okrzyk; „Piłka nożna, piłka ręczna, jeden klub”. Ale mamy sporo kontaktów z Lubuskiem. Wielu naszych zawodników gra w AZS, który występuje w tej samej klasie rozgrywkowej, co nasza druga drużyna. Penetrujemy oczywiście także wasz region w poszukiwaniu utalentowanych młodych graczy, jak chociażby Wojtek Gumiński, wychowanek gorzowskiego AZS AWF.

Czy to nie jest dziwne, że w rankingu popularności szczypiorniak przegrywa nie tylko z piłką nożną, ale i z siatkówką, czy żużlem?
Przez lata zaniedbano nasz sport. Teraz nadrabiamy, tzw. campy organizuje Artur Siódmiak i inni piłkarze ręczni. Natomiast działacze siatkówki zbudowali kilka lat temu doskonały produkt. Teraz przeżywają lekki kryzys, ale to tylko potwierdzenie porzekadła, że nic nie jest dane raz na zawsze i trzeba dbać o kibiców i sponsorów. A i w naszym sporcie jest więcej pieniędzy. Nasz klub za cały sezon ze Związku Piłki Ręcznej w Polsce dostawał 35 tys. Od tego roku mamy męską ekstraklasę zawodową i na dzień dobry otrzymaliśmy mniej więcej dziesięć razy więcej. To pierwszy krok w dobrym kierunku i teraz musimy nad tym pracować. Nie grajmy w małych salkach, wynajmijmy większą nawet w sąsiedniej miejscowości. Tutaj można wstawić kamery, to musi być jakość, prawdziwe widowisko, które przyciągnie widzów i sponsorów...

Dla mnie piłka ręczna jest bardziej widowiskowa od siatkówki.
Mogę tylko się z tym zgodzić. Sporty kontaktowe będą miały zawsze większą widownię. Ludzie chcą walki w kontakcie. I stąd fenomen naszej siatkówki i chwała klubom, działaczom, że kilka lat temu dogadali się w swoim gronie, że razem pociągną wózek. I dla nas lubińscy siatkarze nie są konkurencją, gdyż do hali przychodzi inny kibic. W zachodniej Polsce nie ma silnej drużyny siatkarskiej, stąd, gdy do Lubina przyjeżdża na przykład Skra, zjeżdżają miłośnicy tej dyscypliny z całego regionu. A w piłce ręcznej tuż za miedzą mamy Chrobrego Głogów, Miedź Legnica, Śląsk Wrocław...

Drużyna kobieca walczy o najwyższe cele, męska jest ligowym średniakiem. Nie czuje pan niedosytu?
Cóż, jak mówią w naszym gronie trzeba ściągnąć dwóch celebrytów, aby mieć wynik. A nie jest tak, że możemy poprosić naszych sponsorów o sumy pozwalające sprowadzić takie gwiazdy jakimi dysponują Vive Tauron Kielcy, czy Wisła Orlen Płock. Na działanie obu drużyn ekstraligowych mam jakieś 5 mln złotych, a i tak walczymy o medale. Jak mam się ścigać z Vive, które ma rocznie ponad 20 milionów, czyli budżet, który pozwoliłby na prowadzenie ekstraligowej drużyny futbolowej? Nie stać mnie na to, aby gwieździe zapłacić od 8 do 13 tys. euro. Trzeba na wszystko zapracować, stawiać na młodzież i starać się wrócić na szczyty. Do tego nie mamy długów, problemów z licencją. Wydajemy tyle, ile mamy.

Męska drużyna jest zawsze droższa...
Jak w każdej dyscyplinie sportu. My także świadomie spuściliśmy z tonu, gdyż zdecydowaliśmy się odmłodzić skład. To idzie młodość. Na różnych poziomach reprezentacji w młodszych kategoriach mamy sześciu zawodników, którzy, w co wierzę, wkrótce będą pierwszoplanowymi postaciami i zagrają u Tałanta Dujszebajewa. Zwłaszcza że - jak słyszymy - z występów reprezentacyjnych rezygnują kolejni zawodnicy starszego pokolenia. Arkadiusz Moryto został najlepszym zawodnikiem polskiej piłki ręcznej w październiku. A Jan Czuwara, Tomasz Pietruszko? Moryto ma 19 lat, a już pojawiają się głosy, że powinien pojechać na mistrzostwa do Francji. Mamy zespół złożony z bardzo młodych zawodników, 19 i 20-latków, uzupełniony o czterech bardzo doświadczonych graczy. Właśnie wygraliśmy drugi mecz i odbijamy się od dna. Niestety, trzeba zapłacić frycowe, ale młodzież walczy. I jeszcze jedno. Jesteśmy jedynym klubem w Europie, który na najwyższym poziomie rozgrywkowym prowadzi drużynę męską i żeńską.

Niedawno słyszałem opinię, że piłka ręczna to bezładna bijatyka...
Cóż mogę powiedzieć... Podobną opinię wygłosił zapewne ktoś, kto oglądał mecz tylko przez chwilę i to przez chwilę. Naprawdę w piłce ręcznej taktyka i inteligencja mają ogromne znaczenie, nie wiem czy nie większe niż w innych dyscyplinach. Grałem w piłkę nożna, między innymi w Szprotavii, gdzie chodziłem do liceum, występowałem nawet w kadrze województwa lubuskiego, później w Zastalu. W piłce ręcznej zakochałem się. Jestem radcą prawnym i ta profesja zapewnia mi środki do życia, a obie piłki, nożna i ręczna, to moja wielka pasja i na szczęście nie muszę wybierać między tymi dwoma miłościami...

Historycy piszą, że...

... piłkę ręczną w Lubinie, a raczej w Lueben uprawiono już przed wojną. Początki piłki ręcznej tej powojennej sięgają lat 60., a dokładnie 1967 roku. Właśnie wtedy powstała męska sekcja szczypiorniaka, utworzona w Zespole Szkół Górniczych w Lubinie. Do rozgrywek drużyna przystąpiła pod nazwą Górnik Lubin, a pierwszym trenerem został Szymon Kanigowski. Awans do I ligi (wówczas najwyższa klasa rozrywek) piłkarze ręczni z Lubina, już pod obecną nazwą Zagłębie, wywalczyli w sezonie 1990/91. Na sukcesy nie trzeba było długo czekać. Już w sezonie 1992/93 lubinianie zdobyli Puchar Polski. W sezonie 2004/05 męska drużyna Zagłębie zdobyła pierwszy w historii sekcji medal Mistrzostw Polski i to od razu srebrny. W kolejnym sezonie był brąz. Do historii klubu na stałe wpisał się sezon 2006/07. To wtedy Zagłębie, po raz pierwszy w historii piłki ręcznej w Lubinie, sięgnęło po tytuł Mistrza Polski. W rundzie zasadniczej podopieczni Jerzego Szafrańca nie mieli sobie równych. W 22 meczach lubinianie odnieśli aż 19 zwycięstw i tylko trzy razy schodzili z parkietu pokonani. Oprócz wywalczenia mistrzowskiego tytułu lubinianie doszli również do półfinału Challenge Cup, gdzie przegrali nieznacznie z późniejszym triumfatorem tych rozgrywek rumuńską Resitą.

Żeńska sekcja piłki ręcznej w Lubinie powstała w 1982 roku. Lubinianki weszły do I ligi (wówczas najwyższa klasa rozrywek) w sezonie 1989/90 i zaledwie po kilku latach stały się jedną z najlepszych drużyn w naszym kraju. Pierwsze poważne osiągnięcia przypadły za kadencji Romana Jezierskiego, który w sezonie 1994/95 zdobył z lubińskim klubem wicemistrzostwo Polski, a 5 lat później powtórzył ten sukces. I przez lata sezon bez podium należał do rzadkości. Największe sukcesy kobiece Zagłębie Lubin odnosi pod wodzą Bożeny Karkut. Zagłębie siedmiokrotnie startowało w Europejskich Pucharach, a w sezonie 1999/00 doszło do ćwierćfinału Pucharu Europy. Również w rozgrywkach o Puchar Polski szczypiornistki Zagłębia odniosły sukces. Do historii żeńskiej piłki ręcznej w Lubinie przejdzie sezon 2010/2011. To właśnie wtedy pod wodzą Bożeny Karkut Zagłębie zdobyło historyczny złoty medal Mistrzostw Polski. Wcześniej lubinianki obroniły krajowy Puchar i sezon zakończyły w podwójnej koronie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska