Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Mam najlepszą pracę na świecie. Nic nie robię i zarabiam - mówi gorzowianka

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
fot. sxc.hu
Siedzi przed kamerą, je zupę, maluje paznokcie, czasem pomacha rękoma do obiektywu i wysłuchuje problemów nudnych Niemców. Zarabia nawet po 3 tys. zł. miesięcznie

- Dlaczego nie chcesz zdjęcia i nie godzisz się na ujawnienie swoich danych, albo chociaż imienia?
- Nikt z moich bliskich nie wie, czym się zajmuję. To znaczy wie tylko moja przyjaciółka, bo też to robi i jej mama.

- To nielegalne?
- Nie. Mam umowę i takie tam. Wszystko cacy.

- Wstydliwe?
- Nie, nie uważam tak.

- To dobra praca?
- Najlepsza na świecie. Prawie nic nie robię, a zarabiam nawet do 3 tys. miesięcznie. Czasami mniej. Zależy ile pracuję.

- O.K, to na czym polega twoja praca?
- Siedzę przed kamerą i udaję, że piszę na klawiaturze.

- Że co?!
- Filmuje mnie kamera podłączona do internetu. I tak przez kilka godzin dziennie.

- Nie rozumiem. Możesz jaśniej?
- ,,Rozmawiam'' z mężczyznami, którym spodobało się moje zdjęcie. Oni płacą za połączenie ze mną.

- Kim są?
- To najczęściej Niemcy.

- Musisz perfekcyjnie znać niemiecki!
- No właśnie nie. Kamera filmuje mnie od dekoltu w górę. Dłoni nie widać, ja tylko udaję, że z nimi pisze. Tak naprawdę robi to tłumaczka, która jest obok, a której nie widać. Tłumaczy mi, co oni napisali, ja odpowiednio reaguję - niby zaskoczeniem, smutkiem czy podobnie, a ona daje wpisuje niby moją odpowiedź.

- To seks-kamerka?
- Nie, absolutnie, to nie ma nic wspólnego z seksem. Jestem też w ubraniu, choć oczywiście kawałek szyi odsłaniam. Ale mam zawsze bluzkę. To nie ma nic wspólnego z pornografią. Jeśli facet z czymś takim wyskoczy, mam prawo natychmiast go odłączyć od mojego profilu. Nie mogę mu podać swojego numeru, a jeśli on poda swój, nie mogę z niego skorzystać. To nie ma nic wspólnego z umawianiem się, randkami czy czymś takim. Nawet więcej: regulamin tego zabrania.

- Nie rozumiem. Ci faceci płaca więc za to, by popisać z tobą?
- Tak.

- O czym piszą?
- Z reguły to samo. Że z żoną im się nie układa, że są sami, nieszczęśliwi, że spotkało ich coś przykrego, że im smutno. Moim zadaniem jest robić zatroskaną minę, albo zaskoczoną i tyle. Czasami proszą, bym napisała im coś o sobie, czym się zajmuje, co robię i takie tam. Czasami proszą, bym pokazał im dłonie, wstała, pomachała. Robię to i tyle.

- Jesteś taką płatną spowiedniczką nieporadnych Niemców?
- Tak.

- Nie męczą cię ich problemy?
- Nie, bo mało z tego rozumiem, tyle, co powie tłumaczka, a poza tym średnio jestem zainteresowana ich kłopotami.

- To co robisz w czasie tej ,,rozmowy''?
- Najczęściej paznokcie. Poza tym, gdy czekam na jakiegoś klienta, to mam zachowywać się naturalnie. No to jem np. zupę i takie tam. To najlepsza praca na świecie (śmiech).

- Nie boisz się, że któryś z twoich rozmówców to psychol, który zapamięta cię i odnajdzie?
- Nie. Dostęp do witryny, na której jest moje zdjęcie z zachętą do rozmowy jest ograniczony. Mogą na nią wejść tylko ci, którzy wykupią specjalną kartę. Wcześniej są mocno sprawdzani. Ze względów bezpieczeństwa nie zaloguje się do mnie nikt z Polski. Poza tym ci panowie nie wiedzą, skąd jestem, ile naprawdę mam lat i jak się nazywam. Im też sprzedawana jest fałszywa wersja. Zresztą chyba ich to nie obchodzi. Chcą pogadać z ładną dziewczyną i tyle.

- Nie krępuje cię taka praca?
- Nie. Jestem odważna, lubię wyzwania.

- Skoro taka jesteś wyluzowana, to czemu nie powiesz bliskim, czym się zajmujesz?
- Moja rodzina to poważni ludzie, tacy ,,ą'', ,,ę''. Nie zrozumieliby, że nie robię nic złego. oficjalnie dorabiam sobie ankietami, ulotkami i tak dalej.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska