Mama nie ma lekko! (wracamy do tematu)

Na pomysł raportu ,,Mama w mieście'' wpadł radny PO Marcin Gucia - młody ojciec. Wczoraj ujawnił wyniki. Wypowiedziało się 89 osób. Dane porażają. A wniosek jest jasny: miasto nie jest przyjazne młodym mamom i ich dzieciom. Tak stwierdziło 81 proc. pytanych.Radny zapytał o podstawowe kwestie: chodniki, przejścia dla pieszych, parki, toalety, place zabaw i ofertę rozrywki dla młodych rodziców. I wyszło, jak krucho u nas z tą rodzicielsko-dziecięcą infrastrukturą.Chodniki mamy zrównały z ziemią. Nic dziwnego. - Wiele jest nierównych, dziurawych. Zwykły pieszy po prostu sobie przejdzie, ominie kałuże, ja idę z wózkiem i nie mam jak. Podobnie jest z wysokimi krawężnikami - mówi Joanna Biernacik, mama dwulatka. Przypomnijmy choćby kwestię chodnika przy ul. Komisji Edukacji Narodowej: nie ma go od lat, rodzice z wózkami chodzą tu codziennie pomiędzy autami, a od kilku miesięcy jeżdżą tu także autobusy! Dopiero po naszej interwencji sprawą zainteresowali się radni, a prezydent Tadeusz Jędrzejczak obiecał wpisać budowę ciągu pieszego do planu inwestycji na przyszły rok. Ostatnio też przedstawiliśmy inny problem: zepsute schody ruchome i windy w przejściach podziemnych pod ul. Piłsudskiego i Górczyńską sprawiły, że mamy z wózkami nie mogły z nich korzystać. Miasto obiecało naprawy.Place zabaw, gdzie rodzice z dziećmi spędzają całe godziny, dostały słabą trójkę. - Jest kilka świetnych, to głównie te nowe, ogrodzone. Ale na innych sikają psy, są śmieci, byle jakie zabawki - mówi Adam Nowaczyński, tata czteroletniej dziewczynki. Na nowe nie ma teraz co liczyć. Miasto nie ma pieniędzy, obiecuje tylko bieżące remonty.Na trójki mamy oceniły też przyjazność sklepów, restauracji, instytucji kultury i szpitali. Lepiej wypadły centra handlowe. Dostały mocną czwórkę. Nic dziwnego. Gdy otwierano galerię Nova Park Bartłomiej Bujnowski z Caelum Development kilka razy podkreślał, że to budynek przyjazny dla rodziców z dziećmi. Są tu toalety, przewijaki, szerokie alejki, podjazdy, zjazdy. Wszystko dla wygody osób z wózkami. Nie uświadczy ich rodzic w magistracie...Co na to wszystko miasto? Na razie nic, bo raportu urzędnicy jeszcze nie widzieli. - Mam zamiar na postawie tych danych przygotować zestaw interpelacji. Może uda się zmienić kilka rzeczy? - zastanawiał się wczoraj radny Gucia. Marzy mu się np. urządzenie w Askanie czy Novej Park biura podawczego (tak robi w okresie składania zeznań podatkowych robi skarbówka). - Mamy mnóstwo materiału do przemyśleń - dodaje radny.KOMENTARZTomasz Rusekdziennikarz, młody tataNie trzeba ankiet, raportów i badań, by przekonać się, jak ciężko być rodzicem w Gorzowie. Wystarczy choć raz przejść się z dzieckiem w wózku po dowolnym osiedlu czy centrum. Pozastawiane chodniki, brak podjazdów, wind, niebezpieczne przejścia dla pieszych, zasikane i brudne place zabaw. Tak było trzy lata temu, gdy sam biegałem z wózkiem. Dziś Natasza podrosła i sporo się od tamtej pory zmieniło (nowe place zabaw, toalety), ale jeszcze więcej zostało po staremu. Mocno wierzę, że urzędnicy raport wezmą sobie do serca, a radni z prezydentem pomyślą, czy i co zmienić. Nie trzeba wielkich pieniędzy na te zmiany. Najczęściej wystarczy trochę wyobraźni.