Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamuśki z Gorzowa zmieniają miasto

(olis)
Mamuśki z Gorzowa prawie w komplecie. Zdjęcie zostało zrobione do klubowego kalendarza charytatywnego "Mamy w Gorzowie 2014”. To też jeden z pomysłów klubu.
Mamuśki z Gorzowa prawie w komplecie. Zdjęcie zostało zrobione do klubowego kalendarza charytatywnego "Mamy w Gorzowie 2014”. To też jeden z pomysłów klubu. Karolina Werstler
- Kiedy zaczynałyśmy, wydawało się, że w tym mieście nic nie da się zrobić. Dziś myślimy inaczej i to jest sukces - mówi Dagmara Bandera. Kilka miesięcy temu zakładała klub mam. Teraz mamy zmieniają miasto.

Mamuśki z Gorzowa (tak nazywa się klub) nie mają jeszcze roku. Jednak Gorzów, w którym zaczynały i Gorzów dziś to po już po trosze dwa inne miasta. - Coś się zmienia! - oceniają i mamy z klubu, i inni gorzowscy rodzice. Przykłady? Choćby parking Askany, na którym niedawno wyznaczono specjalne miejsca dla rodzin z dziećmi. Są większe, żeby z samochodu spokojnie wyciągnąć, np. wózek dla dziecka i go rozłożyć. Kiedy powstawał klub mam, w Gorzowie nie było też ani jednego lokalu "pod" rodziców z dziećmi. Dziś działa Cafe Tup Tup, kawiarnia z przewijakiem i zapasowymi pieluchami, z miejscami do zabawy, nawet ze specjalnym menu. - W wielu innych kawiarniach czy sklepach są urządzane kąciki zabaw - cieszy się Dagmara.

Czytaj również: Zabawki z lat 90. Tym się bawiliśmy (zdjęcia)

Fakt, że matki (ojcowie też chodzą na zajęcia klubu) potrafiły się skrzyknąć, na pewno wpłynął na instytucje kultury. Niektóre, jak Biblioteka Pedagogiczna, już od jakiegoś czasu organizowały zajęcia familijne. Ale teraz te spotkania są bardziej rozpropagowane i naprawdę oblegane. Pod wpływem mam filharmonia zaczęła cykl spotkań "Muzyczne raczkowanie" - dla kobiet w ciąży i rodziców z maluszkami. A znów biblioteka wojewódzka i niektóre filie (np. dziecięca na Zawarciu) prowadzą cykliczne zajęcia dla pociech, które jeszcze nie chodzą do przedszkola. Klub się temu przygląda, często bierze udział w imprezach i ocenia, że Gorzów coraz bardziej dostrzega potrzeby rodziców z dziećmi.

- Już nie jest tak, że z małym dzieckiem nie ma gdzie pójść - mówi Dagmara, bo tak właśnie było, gdy postanowiła założyć klub. - Matki z małymi dziećmi mogły pójść co najwyżej do parku, na plac zabaw albo w odwiedziny do innej matki z dzieckiem - szefowa klubu wspomina sytuację sprzed miesięcy. Teraz matki nie dość, że mają dokąd pójść, z kim pogadać (to naprawdę ważne, że można się wymienić doświadczeniami), to jeszcze rozwinęły skrzydła, myślą o własnych biznesach. Choćby pani Anna. Zaczęła od tego, że poprowadziła dla koleżanek zajęcia z rytmiki. No i rytmika dla mam z dziećmi to teraz jej "mały biznes". Aleksandra Franc, która razem z Dagmarą Banderą kieruje klubem, postanowiła jeszcze uczyć kobiety, jak zakładać własne firmy. I mamy próbują.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska