Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Mamy dość smrodu i awantur mówią zielonogórzanie z Zachodniej. - Niech nasi sąsiedzi w końcu się wyprowadzą!

Rafał Krzymiński rkrzymiń[email protected] 68 324 88 44
fot. sxc.hu
- Mamy dość smrodu i awantur. Boimy się o nasze bezpieczeństwo -poskarżyli się nam Czytelnicy z Zachodniej. Wszystko przez sąsiadów. Sprawdziliśmy, uciążliwa rodzina już w czerwcu będzie eksmitowana.

To była prośba o pomoc. Lokatorzy bloku przy ul. Zachodniej w liście do nas napisali, że sąsiedzi uprzykrzają im życie już od kilku lat. - Są zadłużeni, ale znajdują pieniądze na zakrapiane imprezy w towarzystwie osób z marginesu społecznego. Po wejściu na klatkę schodową unosi się woń smrodu i psich odchodów - pisali.

Pojechalismy na miejsce. Przed klatką spotkaliśmy młodą, sympatyczną kobietę z psem. Na pytanie o uciążliwych sąsiadów zmieszała się i stwierdziła, że wszyscy współmieszkańcy bloku są fantastycznymi ludźmi. Wtedy zaczepiła nas starsza kobieta. - Ona jest z tej rodziny - powiedziała nasza rozmówczyni.

Weszliśmy do klatki. Nie poczuliśmy żadnego nieprzyjemnego zapachu. Kilka osób poprosiliśmy o rozmowę. Zgodziło się małżeństwo w średnim wieku. - Boimy się, bo jeden z synów tego pana wychodzi z więzienia. Jak młodzi tu mieszkali, ciągle były włamania do piwnic, podpalenia, dewastacje samochodów - wyliczał mężczyzna.

- Jeden z nich pod wpływem narkotyków wbił w nasze drzwi siekierę. Sąsiad na półpiętrze który zwrócił mu uwagę, został skopany - dodała jego małżonka.

Mieszkańcy mają też dość psów, które latają bez smyczy i kagańca. - Te zwierzaki nie są zaszczepione. Łapią za nogawki dzieci jeżdżące na rowerach - mężczyzna bezradnie rozkłada ręce.
Kilkakrotnie dzwoniliśmy do drzwi kłopotliwych sąsiadów. Nikt nie otworzył.

Sprawą zainteresowała się radna PiS Bożena Ronowicz. - Dużym problem są te psy, które - choć niepozorne, są niebezpieczne. Interweniowałam w straży miejskiej i na policji, aby częściej patrolowali tę okolicę. Strażnicy upomnieli tych państwa mandatem i nakazali wyprowadzać psy na smyczy. Czworonogi zostały zaszczepione - powiedziała Ronowicz.

O swoich problemach lokatorzy z Zachodniej poinformowali m.in. Zielonogórską Spółdzielnię Mieszkaniową. Ale jej prezes Henryk Skrzypczak stwierdził, że mieszkańcy mu się nie skarżyli. - Owszem, wiedzieliśmy o licznych aktach wandalizmu. Z tego też powodu kilka lat temu złożyliśmy wniosek o eksmisję. Nie dostaliśmy jednak lokalu zastępczego dla tej rodziny - tłumaczył prezes. Zapewnił, że spółdzielnia wystąpiła do miasta z prośbą o przydzielenie lokalu socjalnego w trybie przyspieszonym.

Sprawdziliśmy więc w urzędzie, co dzieje się z wnioskiem. Jak powiedział nam naczelnik wydziału Jarosław Szczęsny, miasto nie dysponuje dużą ilością mieszkań socjalnych. - Jednak na potrzeby Zielonogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej staramy się przekazywać rocznie od 10 do 15 takich lokali. Rodzina z ul. Zachodniej otrzyma lokal socjalny w czerwcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska