- Kadrowo już leżymy na łopatkach - tak mówił nam niespełna dwa tygodnie temu, gdy sprawdzaliśmy, czy szpitale są gotowe na drugą falę koronawirusa. W gorzowskim sytuacja kadrowa już wtedy była dramatyczna: brakowało lekarzy, z pracy odeszło akurat trzech anestezjologów i szpital nie mógł znaleźć innych. Okazało się też, że od początku pandemii gorzowski szpital nie ma na miejscu specjalisty chorób zakaźnych i musi polegać na konsultacjach telefonicznych.
Teraz jest jeszcze gorzej, bo skokowo przybyło pacjentów - z powodu nadejścia drugiej fali, ale też ewakuacji do Gorzowa prawie 70 pensjonariuszy zielonogórskiego Domu Kombatanta.
Szpital w Gorzowie: brakuje anestezjologów, pięlęgniarek, właściwie... wszystkich
Czy może pan w paru zdaniach powiedzieć, jaka jest sytuacja kadrowa w szpitalu, jeśli chodzi o walkę z koronawirusem? - zapytaliśmy wczoraj doktora Więckowskiego.
Czy potrzeba aż paru zdań?... Sytuacja jest taka, że nie mamy anestezjologów, nie mamy lekarzy do oddziałów obserwacyjnych, mamy dramatyczny niedobór pielęgniarek.
W jaki sposób udaje się państwu to, mówiąc potocznie, sklejać? Czy już się nie udaje?
Generalnie udaje się poświęceniem kadry. Ludzie pracują po kilka dni pod rząd.
Czy to prawda, że z powodu braków kadrowych oddział intensywnej opieki medycznej przy ul. Walczaka, gdzie leżą pacjenci z Covid-19, jest zamknięty? Pacjenci z koronawirusem, którzy potrzebują respiratorów, trafiają na intensywną opiekę, ale przy Dekerta?
To półprawda. Szykujemy się na armagedon. Mamy osiem stanowisk covidowych intensywnej opieki przy Deker - ta i szykujemy tu kolejnych dziesięć. Łóżka przy Walczaka pozostają nam w odwodzie.
Druga fala koronawirusa: szpital w Gorzowie szuka ludzi do pracy
GL ustaliła, że szpital szukał anestezjologów nawet na facebookowej grupie dla lekarzy, oferując od 250 zł za godzinę pracy. - Szukają ich także szpitale powiatowe, w których nie ma pacjentów z covidem, a więc zagrożenia i całego młyna. Płacą nawet 200 zł za godzinę, więc gorzowski szpital nie ma szans, o nich powalczyć - mówi jeden z naszych rozmówców.
Nie udało się też lecznicy załatwić wsparcia sióstr zakonnych, mimo oficjalnej prośby popartej gwarancją zakwaterowania, wyżywienia i płacy o 20 proc. wyższej niż standardowa. - Zgłosiła się do nas jedna zakonnica, ale indywidualnie. Przyjechała na urlop z zagranicznej misji, dowiedziała się, że jest problem. W środę zaczyna pracę - mówi Agnieszka Wiśniewska, rzeczniczka szpitala.
- Zakażonych114 408+ 740
- Zmarło2 736+ 0
14. miejsce pod względem liczby nowych zakażeń.
- Zakażonych:+33 480(4 886 154)
- Zmarło:+33(105 194)
- Szczepienia:+19 509(51 564 403)
I ona potwierdza bardzo złą sytuację kadrową. - Do walki z covidem brakuje nam generalnie wszystkich: pielęgniarek i lekarzy, ale najpilniej chyba opiekunów. Nie trzeba mieć kwalifikacji pielęgniarskich, tylko chęć i serce do pracy z chorymi - Wiśniewska od razu namawia chętnych do kontraktu z lecznicą, deklarując takie warunki, jakie zaproponowano siostrom.
Jak długo wytrzymacie? - pyta GL.
Nie wiemy - odpowiada Agnieszka Wiśniewska. - Bez kadrowego zasilenia tydzień, może dwa. Personel pracuje ponad siły, na dodatek bywa wyłączany z powody kwarantanny. Wszystko zależy też od ilości pacjentów, którzy do nas trafią.
WIDEO: Koronawirus. DPS dla kombatantów w Zielonej Górze
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?