Popękane ściany, odpadająca elewacja, zalane piwnice - tak wygląda życie mieszkańców ul. Cmentarnej 1. - W piwnicy mam półki metr od ziemi. A jak są deszcze, to marchewkę czy ziemniaki muszę zabierać do góry, żeby nic im się nie stało - opowiada Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Mówi, że po ulewach całe podwórko jest zalane i praktycznie nie da się tu chodzić. A jak woda opadnie, to jest brud, smród, maź i błoto. - I tak od 11 lat! - dodaje.
W tamtym roku był w tej sprawie w Urzędzie Miejskim w Strzelcach. - Odsyłali mnie od Pawła do Gawła. W końcu powiedziałem, że płacę podatki, także z tytułu działalności gospodarczej, i coś mi się należy. W odpowiedzi usłyszałem, że nic nie będzie zrobione w tej sprawie - żali się Czytelnik. Dodaje, że w końcu gmina dała mu kilka krawężników, które częściowo hamowały wodę, dzięki czemu zalewanie nie było tak duże. Ale później położono polbruk na chodniku przy ul. Wyzwolenia i woda znowu zaczęła spływać na podwórko.
- Najlepiej byłoby wymienić kanalizację, ale może jest na to inne wyjście, np. podniesienie wjazdu. Według mnie powinna to zrobić gmina, bo przecież to woda z miasta przypływa na moje podwórko. Gdyby było odwrotnie, na pewno kazaliby mi coś z tym zrobić - ocenia.
Zapytaliśmy o to także innych sąsiadów z ul. Cmentarnej. Wszyscy jak jeden mąż potwierdzają fatalne warunki, kiedy spadnie deszcz. - Bez gumiaków lepiej nie wchodzić. Ale w takich wysokich, bo krótkie nie pomagają. Tyle wody - pokazuje na kolano Barbara Jakubiak i dodaje, że nie wie, co z tym zrobić. - Po prostu za każdym razem czekam, aż woda zniknie - mówi.
Jej sąsiedzi: - Wody jest po kolana, a później błoto i smród nie do wytrzymania!
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z burmistrzem Strzelec Tadeuszem Federem. - Wystąpimy do Zarządu Dróg Wojewódzkich o zgodę na podniesienie krawężnika na ul. Wyzwolenia (to część drogi wojewódzkiej nr 156 - przyp. red.), co powinno częściowo pomóc w uwolnieniu mieszkańców od zalewania. Po odpowiedzi będziemy myśleć także nad ewentualnym podniesieniem wjazdu na podwórku - mówi burmistrz i zaznacza, że kompleksowym rozwiązaniem sprawy byłaby oczywiście kanalizacja deszczowa całej zachodniej części Strzelec.
- Na razie taką inwestycję zaczynamy robić na południu przez m.in. budowę kanalizacji deszczowej na ul. PCK i niedługo alei Wolności - mówi burmistrz Feder.
W drugiej połowie roku gmina chce zrobić koncepcję budowy kanalizacji zachodniej części miasta (m.in. ul. Cmentarnej), a także terenów pod strefę przemysłową koło ae group i prawej strony ul. Asnyka. To koszt przynajmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych i pół roku tworzenia. - Koncepcja pokaże nam, w którym miejscu co trzeba zrobić, od którego miejsca zacząć, jaka ma być grubość rur itp. Żeby to wszystko miało ręce i nogi, a nie było robione na ot tak - wyjaśnia T. Feder.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?