Minęło kilka dni od Pani zwycięstwa w plebiscycie wojewody lubuskiego Społecznik Roku. Czy spodziewała się Pani zwycięstwa?
Sama nominacja była dla mnie dużym zaskoczeniem. A tytuł? To chyba najważniejsze wyróżnienie dla osoby zajmującej się pracą z innymi. Jednak dla mnie szczególnie ważne jest to, że poprzez mnie doceniono instytucjonalną opiekę nad dziećmi. Różnie się mówi o domach dziecka, a my naprawdę robimy dużo dobrego i nasze dzieciaki dobrze funkcjonują, kiedy się usamodzielniają. Przyjeżdżają do nas przedstawiciele domów dziecka z całej Polski żeby zobaczyć jak funkcjonuje dom jednorodzinny, który otworzyliśmy w 2009 r. Byliśmy drugim ośrodkiem w Polsce, który rozpoczął tego typu opiekę nad dziećmi.
Jak dzieci zareagowały na Pani zwycięstwo?Otrzymałam dużo gratulacji. Powtarzałam dzieciom, że ta nagroda jest także ich nagrodą. Bez nich nie byłoby takich efektów i wielu sukcesów naszego domu.
Jak Pani myśli, czy teraz pomaganie stało się modne, czy jest głośno o tym, bo sprzyja propagowaniu akcji pomocy Internet?Zawsze ludzie sobie pomagali. Tylko kiedyś było to bardziej anonimowe. Dzisiaj rzeczywiście więcej się o tym mówi. Ale my mamy przecież pomaganie w naturze. Tylko jeden robi to w cichej formie, a inny w formie bardziej żywiołowej.
Czy wschowski dom dziecka ma stowarzyszenie, które pomaga? Jaka pomoc do Państwa trafia?
Mamy bardzo dużo zaprzyjaźnionych osób i firm. Na święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc wysyłamy ponad 200 kartek świątecznych do naszych przyjaciół. Muszę przyznać, że pochodzą oni głównie z dawnego województwa leszczyńskiego, z Leszna, Kościana.
Dziękuję za rozmowę.
Zobacz też: OPUSZCZONE I ZAPOMNIANE MIEJSCA NA ZIEMI LUBUSKIEJ [ZDJĘCIA, CZ. 1]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?