Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy rezygnować z pracy?

Krzysztof Fedorowicz
- Nie tylko ja byłem zmuszony zrezygnować z pracy. Postąpiło tak wiele osób - mówi Kazimierz Sołtysik ze Szczańca
- Nie tylko ja byłem zmuszony zrezygnować z pracy. Postąpiło tak wiele osób - mówi Kazimierz Sołtysik ze Szczańca fot. Krzysztof Kubasiewicz
W nowym rozkładzie jazdy brakuje połączenia, które umożliwiłoby niektórym mieszkańcom powiatu świebodzińskiego powrót z pracy czy szkoły.

W sobotę opublikowaliśmy tekst pt. Nie wrócą z pracy. Mieszkańcy Szczańca upominają się w nim o pociąg, który wyjeżdża z Rzepina o 19.14, a w ich miejscowości jest po 20.00. Ich zdaniem tak samo potrzebne jest wieczorne połączenie ze Zbąszynka do Rzepina.

Wczoraj odezwali się do nas mieszkańcy innych miejscowości leżących przy trasie kolejowej Zbąszynek - Rzepin, którym tak samo zależy na wspomnianych pociągach. - Będę musiał zrezygnować z dodatkowych zajęć w liceum - skarży się mieszkaniec Toporowa. - No i nie wiem jak mam odwiedzać dziewczynę, która mieszka w Świebodzinie.

- Wieczorne pociągi do Frankfurtu są tak samo potrzebne jak poranne - zauważa inna mieszkanka tej wsi. - Nie tylko ze względu na naszych mieszkańców. Porannym pociągiem z Niemiec przyjeżdżają turyści zaopatrzeni w rowery, a do domów wracają tym wieczornym. Przyciągają ich jeziora w Łagowie czy Kosobudzu. Nie będzie pociągu, przestaną przyjeżdżać... A tyle władze województwa mówią o rozwoju turystyki.

W urzędzie marszałkowskim dowiedzieliśmy się, że jest wstępna zgoda zielonogórskiego PKS-u na uruchomienie dodatkowych autobusów, które wyjeżdżałyby ok. 19.30 z Rzepina i ok. 21.00 ze Zbąszynka. - Podróż koleją zajmuje kilkanaście minut, a autobusem będziemy się tłukli trzy razy dłużej. Nie wiem jaki ma to sens. Ale nawet jeśli ma być autobus, dlaczego dowiadujemy się o tym tak późno? - mówią mieszkańcy.

- Kiedy dowiedziałem się o nowym rozkładzie, musiałem szukać innej pracy. I na szczęście znalazłem. Choć nie bez żalu opuszczam robotę na kolei, gdzie przepracowałem 22 lata - skarży się Kazimierz Sołtysik ze Szczańca.

Kolejarz pracował na wszystkich dworcach między Szczańcem a Rzepinem, a ostatnio właśnie w Rzepinie. - Powiedzieli mi, że mogę dojeżdżać samochodem. Ale to jest kawał drogi i wtedy musiałbym dopłacać do tego interesu, bo nikt mi nie zwróci za paliwo. Zresztą, mam odpowiedzialną pracę i muszę być w niej wypoczęty.

Urzędnicy mówią, że tym pociągiem jeżdżą głównie kolejarze, więc utrzymanie połączenia tylko dla nich nie ma sensu. - To nieprawda - protestują mieszkańcy Szczańca. - Wieczornymi pociągami jeżdżą wszyscy! Pracownicy i uczniowie. Z tego połączenia korzystało może 20 kolejarzy, ale każdy z nich płaci za ulgę i taki bilet kosztuje 550 złotych rocznie.

Mieszkańcy miejscowości leżących przy trasie Zbąszynek - Rzepin domagają się przywrócenia wieczornych połączeń. Proponują wprowadzenie szynobusu urzędu marszałkowskiego albo skierowania na te tory jednego ze składów kursujących z Zielonej Góry do Rzepina. - Po co na tamtej trasie pociągi mają jeździć co 40 minut, jeśli tutaj są tak potrzebne? - pyta zirytowany Sołtysik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska