Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mamy z Gorzowa marzą o własnym kącie

Redakcja
Teraz spotkania mam są uzależnione od tego, kto i gdzie może je gościć. Mamy marzą, żeby to zmienić.
Teraz spotkania mam są uzależnione od tego, kto i gdzie może je gościć. Mamy marzą, żeby to zmienić.
Kolorowe i bezpieczne dla dzieci mebelki. Miękkie zabawki i wielkie poduchy… Mamy z gorzowskiego klubu mają w głowach gotowy plan.Muszą tylko powalczyć o lokal.

To by była taka świetlica: miejsce zajęć i miejsce, do którego każdej chwili można by było wstąpić z pociechą. Świetlica działałaby przez kilka godzin dziennie. Z czasem, oprócz mam z maluchami, zapraszałaby też rodziców przedszkolaków i uczniów. Osobne zajęcia organizowałaby dla tatusiów. Dagmara Bandera wszystko ma już obmyślone. A że lada dzień założony przez nią Klub Mam Mamuśki z Gorzowa będzie świętował pierwsze urodziny, to zamarzył mu się stały kąt. Jaki i gdzie to na razie sprawa drugorzędna. Ważniejsze jest, żeby mamom udało się wygrać na niego pieniądze.- Walczymy o grant w konkursie Fundacji Aviva. Mamy szansę dostać aż 50 tys. zł. Najpierw jest głosowanie internetowe. Projekty, które znajdą się w pierwszej 20., mają szansę na pieniądze. Ale ostateczna decyzja będzie należała do jury - wyjaśnia Dagmara Bandera. Gorzowskie mamy mobilizują siebie, rodzinę, znajomych i sympatyków do głosowania.Idzie im nieźle. Są na 5. miejscu, choć ich pomysł na siedzibę klubu rywalizuje z wieloma innymi i to z całej Polski (np. z minifestiwalem teatralnym w Pszczynie, z oryginalnym placem zabaw w warszawskim przedszkolu, ze szkółką piłkarską z Żywca). Mamy trochę się obawiają, że jurorom bliższe będą projekty z dużych miast - z Łodzi czy Warszawy. Z drugiej strony konkurs stawia właśnie na pomysły, które są skierowanie do rodziców małych dzieci.Głosowanie trwa (szczegóły na stronie internetowej Klubu Mam Mamuśki z Gorzowa). Gdyby mamy zdobyły pieniądze, mogłyby wynająć od miasta i wyremontować jakieś lokum. Jako grupa działająca pod skrzydłami gorzowskiej Fundacji Animacji Kobiet, klubowe mamuśki mogą liczyć na ulgi przy wynajmie lokalu od miasta. Nie od dziś centrum Gorzowa pustoszeje, więc z miejscem też nie powinno być problemu...Co by zyskały Mamuśki z Gorzowa, gdyby miały lokal dla siebie? Zajęcia w stałym miejscu. Teraz klubowy grafik zależy od tego, kto i gdzie może gorzowskie mamy ugościć. Inaczej by było, gdyby mamy mogły zapraszać gości do siebie. Zajęć na pewno by przybyło.Na razie klubowiczki spotykają się w czwartki. Raz na jodzie dla mam i dzieci w sali zabaw Askalandia. Innym razem na „Malowaniu rączkami" w Pracowni Działań Artystycznych przy Kosynierów Gdyńskich. Przed rokiem, gdy klub powstawał, w mieście nie było prawie żadnych zajęć dla rodziców z małymi dziećmi. Dzisiaj mamy potrafią się nawet skrzyknąć na wspólne spacerowanie z wózkami po osiedlu. Sporo instytucji zaczęło organizować zajęcia z myślą o rodzinach z maluchami. W filharmonii jest cykl: Muzyczne raczkowanie (audycja dla kobiet w ciąży i rodzin z maluchami). Regularnie zaprasza mamy Biblioteka Pedagogiczna przy ul. Łokietka – to na warsztaty artystyczne, to na pogadanki, jak wychowywać dzieci (najbliższe spotkanie w piątek o 16.30, hasło: Sposób na złośnika, zapisy - tel. 509 517 206). 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mamy z Gorzowa marzą o własnym kącie - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto