Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy za mało lekarzy do karetek!

Tatiana Mikułko 95 722 57 72 [email protected]
Młodzi nie garną się do pracy w pogotowiu. Mamy za mało lekarzy do karetek.
Młodzi nie garną się do pracy w pogotowiu. Mamy za mało lekarzy do karetek. Piotr Jędzura
Powinniśmy mieć przynajmniej 69 lekarzy ze specjalnością medycyny ratunkowej, a mamy... 16! Młodzi nie chcą pracować w pogotowiach. Dlatego musimy pogodzić się z myślą, że wzywając karetkę nie zawsze przyjedzie w niej lekarz.

Pracownicy wojewody skontrolowali zespoły ratownictwa medycznego w Lubuskiem. Największym problemem okazał się brak kadry medycznej. - Zdarza się, że karetki specjalistyczne jeżdżą bez lekarzy - mówi wicewojewoda Jan Świrepo, który spotkał się z przedstawicielami szpitali i stacji pogotowia. Konsultant wojewódzki z zakresu medycyny ratunkowej i szef pogotowia w Gorzowie Andrzej Szmit potwierdza: - Mamy niewystarczającą liczbę lekarzy tzw. systemu, czyli specjalistów w dziedzinie, którą uprawiają i dodatkowo specjalistów medycyny ratunkowej.

Ustawa z 2006 roku zakłada, że w karetkach specjalistycznych powinny jeździć trzy osoby, w tym jeden lekarz, a w karetce podstawowej - dwie osoby, wśród nich może być lekarz. Ale chętnych do pracy brakuje. - Ratujemy się zatrudnianiem np. chirurgów. Mamy tylko jednego specjalistę medycyny ratunkowej - mówi Barbara Król, dyrektorka Pogotowia Ratunkowego w Zielonej Górze.
Pediatra z Gorzowa Piotr Pytlak w pogotowiu pracuje od 1989 roku. Jest w trakcie specjalizacji z medycyny ratunkowej. Dlaczego lekarze nie chcą jeździć w karetkach? - Bo to bardzo ciężka praca i słabo opłacana, choć satysfakcja jest duża - mówi wprost. I dodaje, że mają pacjentów specyficznego rodzaju - często to pijani menele, więc ataki agresji są na porządku dziennym. Poszturchiwania, wyzwiska, rękoczyny. - Stąd w karetkach bardzo mało jest kobiet - dodaje P. Pytlak.

- Jeśli chirurg na kontrakcie zarabia w szpitalu 60 zł za godzinę - w bezpiecznym otoczeniu, sterylny, gdzie zawsze może liczyć na konsultacje i pomoc innych lekarzy - to czy przyjdzie do pracy w pogotowiu za te same pieniądze? Gdzie jest zdany na siebie, musi umieć sobie poradzić z krwawieniem z tętnicy, otwartą klatką piersiową, w słońcu i w deszczu, często pracując nocą gdzieś w terenie? Otóż brakuje takich. A tym, którzy są mogę zaproponować maksymalnie 60 zł za godzinę, bo na więcej mnie nie stać - tłumaczy Szmit.

Jeśli istnieje coś, co mogłoby zachęcić młodych do specjalizacji z medycyny ratunkowej, to właśnie pieniądze. Teraz na 20 miejsc szkoleniowych, jakie mamy w województwie, dziewięć wciąż pozostaje wolnych. Sytuacja będzie się pogarszać, a od 2020 r. tylko lekarze systemowi będą mogli jeździć w karetkach. I choć nasz system ratownictwa medycznego określany jest jako dobry (mamy lepszy sprzęt niż nasi sąsiedzi zza Odry), trzeba dostosować go do tego, co niesie życie. - Powinniśmy przyjąć model niemiecki. Tam do wezwania jeżdżą ratownicy medyczni i jeśli na miejscu okazuje się, że potrzebują pomocy, wtedy dojeżdża do nich lekarz - zdradza Szmit. Świat poszedł o krok dalej - w Ameryce w ambulansach są tylko ratownicy medyczni albo pararatownicy, których zadaniem jest podanie choremu tlenu lub kroplówki i dowiezienie do najbliższego szpitala. - Musimy odzwyczaić się od myślenia, że jak zadzwonimy po karetkę, to przyjedzie lekarz. To nie jest poradnia na kółkach - podkreśla Szmit. I dodaje, że jeśli do chorego trafi zespół podstawowy, to nie znaczy gorszy, ale z doświadczonymi i znającymi się na rzeczy ratownikami.

Nadzór nad ratownictwem medycznym pełni urząd wojewódzki. Czy planuje przeznaczyć więcej pieniędzy, które skusiłyby lekarzy do wyboru specjalizacji? - Nie, bo naszym zdaniem stawki nie są złe - mówi wicewojewoda Świrepo. - Mamy długoterminowe plany związane z budową dwóch dyspozytorni na południu i północy województwa. Jeśli wówczas, po zlikwidowaniu tych w powiatach, powstaną oszczędności, przeznaczymy je na ratownictwo.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska