Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Manifestacja 5 maja pod biurem zarządu KGHM

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Nie doszło do porozumienia miedzy zarządem a związkami zawodowymi w sprawie podniesienia stawek osobistego zaszeregowania pracowników Polskiej Miedzi o 300 zł.
Nie doszło do porozumienia miedzy zarządem a związkami zawodowymi w sprawie podniesienia stawek osobistego zaszeregowania pracowników Polskiej Miedzi o 300 zł. Dorota Nyk
- Dosyć już tych rozmów, tych mediacji. Teraz chcemy strajku! - denerwują się górnicy i hutnicy. Po tym jak ich związkowi przedstawiciele przez dwa dni mediowali i nie doszli do porozumienia z zarządem.

- Ustaliliśmy, że jesteśmy słabymi mediatorami. Nasze argumenty nie trafiają do prezesa Wirtha. Więc trzeba nas wymienić - drwi Ryszard Zbrzyzny, szef największego miedziowego związku ZZ Pracowników Przemysłu Miedziowego.

"Wymiana" ma nastąpić już 5 maja, kiedy to pod biurem zarządu KGHM mają się stawić nowi negocjatorzy, czyli zdenerwowani i rozsierdzeni pracownicy Polskiej Miedzi. A wszystko przez to, że zarząd nie zgodził się na 300 zł podwyżki dla nich.
Od trzech lat związki zawodowe walczą o 300 zł podwyżki w podstawowej pensji wszystkich górników i hutników zatrudnionych w KGHM. To dlatego rozmowy na ten temat były prowadzone w trakcie negocjacji nad zmianami w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy. Najpierw we wtorek 12 kwietnia, potem w poniedziałek 18 kwietnia. Na żadnym ze spotkań nie doszło do porozumienia zarządu ze związkami zawodowymi.

Zarząd ma swoją wizję zmian w ZUZP i na propozycje przedstawicieli załogi ani na podwyżkę płac się nie chce zgodzić. Zaproponował wprowadzenie Pakietu Pracowniczego, na który składa się wykup deputatu węglowego przysługującego emerytom i rencistom, zwiększenie odpisu na pracowniczy program emerytalny oraz dodanie czterech nowych kategorii do tabeli miesięcznych stawek płac zasadniczych i zwiększenie o cztery kategorie zaszeregowania dla każdego stanowiska. Według zarządu w tym roku można by przeszeregować 55 proc. zatrudnionych.

Oprócz tego zarząd chce wykreślić przepis, na mocy którego nowo zatrudnionym pracownikom przysługuje po przejściu na emeryturę ekwiwalent za deputat węglowy.

- Wprowadzenie tych propozycji daje możliwość awansu wyższemu dozorowi, który i tak dobrze zarabia - uważa R. Zbrzyzny. - Nie ma co gadać, bo zarząd nie chciał nam ustąpić ani na jotę.

Dlatego 5 maja pod biurem zarządu w Lubinie mają się stawić przedstawiciele wszystkich miedziowych organizacji związkowych. Górnicy i hutnicy będą manifestowali swoje niezadowolenie. Termin jest znamienny. Trzy lata temu właśnie 5 maja w tym samym miejscu także odbyła się pikieta. Górnicy i hutnicy dla ówczesnego prezesa Mirosława Krutina przywieźli taczki, na których chcieli go wywieźć. Czy tym razem czeka nas powtórka?

Zarząd jako odpowiedź na naciski o podwyżki dla pracowników rozesłał informację, że pracownicy Polskiej Miedzi bardzo dobrze zarabiają. Średnia płaca w KGHM w 2011 roku wyniesie 9.031 zł - poinformowała spółka. I będzie wyższa od średniej płacy sprzed roku o 4,6 proc. W ciągu ostatnich dziesięciu lat wynagrodzenia w tej firmie wzrosły o 106,6 proc. a z uwzględnieniem inflacji realny wzrost to 75,5 proc. Ale górnicy i hutnicy się z tych doniesień śmieją.

- Nikt u nas tyle nie zarabia - usłyszeliśmy od głogowianina pracującego w kopalni. - Młodzi ludzie po przyjęciu przez kilka lat dostają 1.500 zł. Pracownik z wyższym wykształceniem, po kursach, zarabia niecałe 3.000, a 5.000 zarabia dopiero strzałowy, ale to są ludzie bardzo doświadczeni, po wielu latach pracy. Więc niech nam tu nikt kitów nie wciska.

- Prawda jest taka, że stawki osobistego zaszeregowania pracowników od trzech lat nie były podnoszone - mówi przewodniczący miedziowej Solidarności Józef Czyczerski. - A zarząd podniósł sobie w tym czasie pensje nie o marne 300 zł, o które walczymy, ale o 30 tysięcy. Nawet się nie wstydzi tego, jak bardzo wzrosły wynagrodzenia prezesów w ostatnim czasie. Z 45 tysięcy miesięcznie aż do 74 tysięcy. I to jest wynagrodzenie stałe, a oni przecież jeszcze mają ruchome części wynagrodzenia. Ich podwyżki ponadto wywołały lawinę podwyżek pensji dyrektorów.

Nie doszło także do porozumienia w sprawie wykupienia ekwiwalentu węglowego - co interesuje miedziowych emerytów i rencistów. Zarząd proponował wykupienie go za 15 tys. zł brutto, ale według prowadzących negocjacje to zbyt mało. Emeryt dostałby na rękę niecałe 10 tys. zł. Ze strony związków padła propozycja, by indywidualnie negocjować stawkę z każdym emerytem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska