Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin L. był oficerem lubelskiej policji. Został gangsterem

Marcin Koziestański
Za udział w grupie przestępczej grozi kara do 5 lat więzienia. Za kierowanie gangiem - dwa razy więcej.
Za udział w grupie przestępczej grozi kara do 5 lat więzienia. Za kierowanie gangiem - dwa razy więcej. Fot. Malgorzata Genca / Polska Press
Marcin L. pracował w CBŚP. Na emeryturze związał się ze światem przestępczym, ściągał haracze od lubelskich agencji towarzyskich. Skończył jako bandyta w gangu mokotowskim.

Był policjantem i ścigał gangsterów, potem sam został przestępcą. Już niedługo prokuratura skieruje akt oskarżenia przeciwko Marcinowi L., byłemu oficerowi Centralnego Biura Śledczego Policji w Lublinie.

- W grudniu gotowy będzie akt oskarżenia przeciwko Marcinowi L. - potwierdza Maciej Florkiewicz, naczelnik lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

Kończące się śledztwo dotyczy Marcina L., który w latach 90. pracował w lubelskim CBŚP. Zajmował się przestępczością zorganizowaną. Pierwsze kłopoty L. pojawiły się w 2001 r., gdy trafił za kratki, podejrzany o to, że działając w CBŚP, współpracował z przestępcami. Na jego obronę działał fakt, że jako tajny agent musiał przenikać do świata przestępczego i bratać się z bandytami. Po trzech miesiącach tymczasowego aresztu wyszedł na wolność. Przeszedł też na emeryturę i otrzymywał policyjne świadczenia.

Jako były już funkcjonariusz w 2005 roku zauważył lukę w mafijnym środowisku powstałą w wyniku aresztowań wielu lubelskich gangsterów i rozbicia licznych grup przestępczych. Postanowił ją wykorzystać. Jak relacjonował w grudniu 2006 roku „Kurier Lubelski”, Marcin L. razem ze Sławomirem P. ps. Piecia zajął się „ochroną” domów publicznych w Lublinie, która faktycznie polegała na ściąganiu haraczy od właścicieli.

Sprawa była wówczas bardzo głośna w lubelskich mediach. Gazety donosiły, powołując się na policyjne źródła, że cztery lubelskie agencje towarzyskie musiały płacić gangsterom po 2-3 tysiące złotych co miesiąc. Proceder wyszedł jednak na jaw. W grudniu 2006 r. ponad 200 funkcjonariuszy policji wkroczyło do mieszkań i domów schadzek w Lublinie, Świdniku i Stalowej Woli. Zatrzymano kilkanaście osób, w tym „Piecię” i Marcina L. Brawurowa akcja zatrzymania byłego policjanta rozegrała się na stacji benzynowej przy ul. Głębokiej w Lublinie.

- Byli agresywni i stawiali opór. Funkcjonariusze musieli użyć siły - opowiadał Janusz Wójtowicz, wówczas rzecznik prasowy policji.

Nasz „bohater” znów trafił za kratki. Proces się przeciągał, dlatego były policjant mógł tymczasowo opuścić więzienne mury.

Po raz kolejny nawiązał przestępcze kontakty, tym razem z mafiosami ze stolicy. Były oficer CBŚP został rezydentem gangu mokotowskiego na Lublin. Razem z Januszem P. ps. Jacek od 20 sierpnia 2015 r. do 5 kwietnia 2016 r. miał zajmować się handlem bronią i narkotykami.

W kwietniu tego roku funkcjonariusze CBŚP z Lublina zorganizowali zasadzkę w Warszawie i okolicach. Udawali przestępców, którzy są zainteresowani kupnem broni i narkotyków. Prowokacja się udała. Marcin L. wpadł w zastawioną pułapkę.

- Podczas akcji policjanci łącznie zabezpieczyli 10 sztuk broni, 500 sztuk amunicji, 800 gramów materiałów wybuchowych i ponad 7 kilogramów narkotyków - informuje Agnieszka Hamelusz, rzeczniczka CBŚP. Zapytana, czy pamięta byłego kolegę z firmy, odpowiedziała, że nie kojarzy Marcina L. z czasów jego służby. I dodała: Jako były policjant na pewno nie będzie traktowany w czasie śledztwa łagodniej od innych przestępców.

W lipcu tego roku śledczy z Prokuratury Krajowej zatrzymali kolejne trzy osoby należące do gangu L. i „Jacka”. Postępowanie w Lublinie dotyczy aktualnie 6 osób. Wszystkie obecnie przebywają w lubelskim areszcie.

Za udział w grupie przestępczej grozi kara do 5 lat więzienia. Za kierowanie gangiem - dwa razy więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marcin L. był oficerem lubelskiej policji. Został gangsterem - Kurier Lubelski

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska