Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Nitschke: - Ten sukces dedykuję bratu

PRZEMYSŁAW PIOTROWSKI 0 68 324 88 69 [email protected]
Marcin Nitschke. Ma 25 lat. Właściciel i zawodnik zielonogórskiego klubu Hot Shots. Wielokrotny medalista mistrzostw Polski. W tym roku zdobył najlepsze w historii polskiego snookera, dziewiąte miejsce na mistrzostwach świata amatorów w Austrii.
Marcin Nitschke. Ma 25 lat. Właściciel i zawodnik zielonogórskiego klubu Hot Shots. Wielokrotny medalista mistrzostw Polski. W tym roku zdobył najlepsze w historii polskiego snookera, dziewiąte miejsce na mistrzostwach świata amatorów w Austrii. fot. Bartłomiej Kudowicz
Rozmowa z Marcinem Nitschke, snookerzystą, trzecim w plebiscycie na najpopularniejszych sportowców w 2008 roku.

- Jesteś bardzo wysoko. Cieszysz się?

- Jest to niewątpliwie wielkie wynagrodzenie za lata mojej ciężkiej pracy. Ale nie tylko mojej, bo do tego sukcesu przyczyniło się dużo osób, a najbardziej mój świętej pamięci ukochany brat Damian, który niedawno zginął śmiercią tragiczną na stoku. On zawsze mnie wspierał, był podporą, w ciężkich chwilach mogłem na niego liczyć i na nagroda powinna należeć się także jemu. Dlatego chciałbym zadedykować ten sukces Damianowi.

- Wyprzedziłeś w plebiscycie m.in. Tomasz Golloba. Jak się czujesz jako ten popularniejszy od multimedalisty mistrzostw Polski i świata?

- Czy popularniejszy, to chyba stwierdzenie za bardzo na wyrost. To jest plebiscyt i każdy z kibiców ma możliwość oddać głos na swojego kandydata. Ja się bardzo cieszę, że Czytelnicy Gazety Lubuskiej oddali je właśnie na mnie. Docenili te 16 lat mojej pracy. Widzę, że nie poszła ona na marne. Tym bardziej, że to świadczy także o moich wynikach. Zająłem dziewiąte miejsce na świecie. Mówili o tym w telewizji na Eurosporcie i TVP. Myślę, że również dlatego zająłem tak wysokie miejsce.

- Przeżyłeś osobistą tragedię. Czy już się otrząsnąłeś?

- Bardzo to przeżywam i do końca życia pozostanie w sercu wielka pustka. Ale staram się jakoś z tego otrząsnąć. Myślę, że jestem na tyle silny, że sobie z tym poradzę. Jestem sportowcem i przede mną kolejne wyzwania. Bardzo tylko żałuję, że nie będzie uroczystego zakończenia, bo ten sukces chciałem zadedykować Damianowi.

- Jak będą wyglądać twoje najbliższe dni?

- Praca, praca i jeszcze raz praca. Nie mam praktycznie czasu wolnego, bo prowadzę klub Hot Shots, trenuję, studiuję w Zielonej Górze i Wrocławiu. W marcu mam indywidualne mistrzostwa Polski i drużynowe Europy. Niedługo zacznę trenować już po 6-10 godzin dziennie, aby przygotować się jak najlepiej. Będę się starał zrobić wszystko, aby odnieść jeszcze większe sukcesy. Także dla Zielonej Góry i Polski. Tego chciałby Damian.

- Co chciałbyś powiedzieć Czytelnikom, którzy na ciebie zagłosowali?

- Pragnę gorąco podziękować im za głosy, za zaufanie. Również tym, którzy przyczynili się do moich sukcesów. Bez nich na pewno nie byłbym tak wysoko. Pełen szacunek dla wszystkich. Zapraszam również do odwiedzenia mojego klubu, bo snooker to nie tylko gra, ale także świetna zabawa. To piękne i mile spędzanie czasu.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska