Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Skrzynecki zdobył brązowy medal mistrzostw świata. - To były moje najlepsze gry w życiu

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Marcin Skrzynecki (ZSR Start Zielona Góra) zdobył brązowy medal mistrzostw świata w tenisie stołowym.
Marcin Skrzynecki (ZSR Start Zielona Góra) zdobył brązowy medal mistrzostw świata w tenisie stołowym. Cezary Konarski
- Rozegrałem najlepsze pojedynki w życiu. Nawet lepsze od tych, po których zdobyłem złoty medal na igrzyskach paraolimpijskich w Londynie – mówi Marcin Skrzynecki, niepełnosprawny sportowiec zielonogórskiego Zrzeszenia Sportowo-Rehabilitacyjnego Start, który w słoweńskim Celje zdobył brązowy medal mistrzostw świata w tenisie stołowym.

A mało brakowało, by zielonogórzanin na mistrzostwa świata w ogóle nie pojechał. – To dlatego, że sezon rozpoczął się dla mnie nieciekawie, miałem kontuzję biodra – powiedział Marcin Skrzynecki. - Byłem u specjalistów w Świebodzinie, diagnoza nie była dobra, była groźba, że już nigdy nie będę grał. Ale ból przeszedł po pięciu miesiącach, zacząłem delikatnie pogrywać. Później okazało się, że nie jest tak źle. Leczyłem się środkami przeciwzapalnymi. Teraz, odpukać, biodro jest w całkiem dobrym stanie. Kiedy zacząłem trenować na pełen gwizdek okazało się, że doszła do tego kontuzja barku, było coraz gorzej. Te mistrzostwa nie były mi w ogóle pisane. Na szczęście udało mi się przygotowywać bardzo dobrze, świetnie psychicznie wytrzymałem turniej. Bardzo dziękuję klubowi, trenerowi i kolegom z drużyny za pomoc podczas mistrzostw świata.

Trener nawet o tym nie marzył
Wielkim osiągnięciem zielonogórzanina było zwycięstwo, które dało mu miejsce w strefie medalowej. Pokonał Ukraińca Wiktora Diducha, lidera światowego rankingu. - W najskrytszych marzeniach nie sądziłem, że może pokonać zawodnika, który w ostatnich latach praktycznie nie przegrywał – powiedział Lucjan Błaszczyk, trener niepełnosprawnych pingpongistów z Zielonej Góry. – Marcin osiągnął wielki wynik, jego forma eksplodowała. Powiem szczerze, że przed turniejem bardziej liczyłem na Igora Misztala, czy Piotrka Grudnia [nie udało im się zająć czołowych lokat – red.]. Marcin przygotował się jednak bardzo solidnie, w ostatnim tygodniu przed zawodami widziałem, że jest „w gazie”, że gra coraz lepiej.

Gala żużlowej PGE Ekstraligi 2018 w Warszawie.

Zobacz żużlowe gwiazdy na gali PGE Ekstraligi [ZDJĘCIA]

Marcin Skrzynecki po sukcesie w Słowenii znacznie awansował w światowym rankingu zawodników. - To bardzo duży skok, z 13 miejsca na piąte-szóste – powiedział Lucjan Błaszczyk. - Ten medal da mu pozytywnego kopa przed igrzyskami paraolimpijskimi w Tokio, które rozegrane zostaną za dwa lata.

Cała trójka, to nasza nadzieja
- Brązowy medal to dla nas ogromny sukces, bo Marcin gra w bardzo licznej, wyrównanej i mocnej grupie – mówiła Danuta Tarnawska, prezes ZSR Start. – Dwaj pozostali nasi zawodnicy też są bardzo dobrymi i utytułowanymi sportowcami. Piotrek nie wyszedł z grupy, ale to nie oznacza, że grał źle. Tym razem może zawiodła trochę głowa, może szczęście. Ale wciąż jest znakomitym zawodnikom. Igor z kolei dotarł do gry o czołową ósemkę. Miał dużą szansę na dojście do strefy medalowej. Z całą trójką zawodników wiążemy bardzo duże nadzieje.

Teraz bój o wyjazd do Tokio
Teraz celem reprezentantów Startu będzie zakwalifikowanie się do igrzysk paraolimpijskich. - System kwalifikacji trochę się zmienił, i to, że jestem teraz w szóstce najlepszych graczy na świecie nie oznacza, że pojadę na igrzyska – tłumaczył Marcin Skrzynecki. - W przyszłym roku będę grał na pięciu-sześciu turniejach. Jedna-dwie wpadki mogą spowodować, że będę dużo niżej. Teraz czeka mnie trochę odpoczynku, a od kwietnia zaczynam bój o wyjazd do Tokio. Udział w igrzyskach zapewnią sobie m.in. zawodnicy z pierwszej dziesiątki światowego rankingu.

- Mamy w Zielonej Górze bardzo mocną grupę zawodników, każdy z nich należy do światowej czołówki, robią tu duże postępy – mówi Lucjan Błaszczyk. – Konkurencja bardzo się wyrównała i jest coraz bardziej wymagająca. Na świecie jest wielu zawodników, którzy trenują profesjonalnie, nakłady w poszczególnych krajach są coraz większe, a presja na medale duża. Nasi zawodnicy też czują tą presję, już nas trochę swoimi sukcesami rozpieścili. Dlatego wciąż będziemy ciężko pracować, a celem są oczywiście igrzyska w Tokio.

OBEJRZYJ co działo się na Gali PGE Ekstraligi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska