Cieślak nie podskakiwał z radości ze srebrnego medali, wszak Polacy bronili złota i byli o kilkadziesiąt metrów bydgoskiego toru od powtórzenia sukcesu sprzed roku. Selekcjoner stwierdził, że jeszcze przyjdzie taki czas, że będziemy cieszyć się z drugiego miejsca.
"Narodowy" nie winił za przegraną z Duńczykami Janusza Kołodzieja. Ten, przypomnijmy, na ostatnim wirażu ostatniego wyścigu dał się wyprzedzić Nielsowi-Kristianowi Iversenowi. - Wiem, co przeżywa, mógł być bohaterem całej żużlowej Polski - powiedział Cieślak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?