- Dlaczego wystąpił pan z klubu PiS?
- Proszę się w tej decyzji nie doszukiwać żadnej sensacji, bo takowej nie ma. Dojrzewałem do tego wiele miesięcy. Praktycznie od grudnia 2007 r. To wtedy zagłosowałem za budżetem, jako jedyny z klubu PiS. Po prostu nasze drogi się rozeszły. Nie zawsze potrafiłem podporządkować się klubowej dyscyplinie. To był przemyślany krok.
- Co było kropką nad ,,i''?
- Na razie nie chciałbym na ten temat rozmawiać. Mogę powiedzieć, że członkowie klubu PiS to wciąż moje koleżanki i moi koledzy.
- Więc co przelało czarę goryczy?
- Po prostu miałem coraz częściej inne zdanie niż liderzy. I tyle.
- Jak skomentował pańską decyzję szef klubu PiS Mirosław Rawa?
- Chciał na ten temat jeszcze ze mną rozmawiać. Ale powiedziałem mu, że mojej decyzji nic nie zmieni. Choć, oczywiście, rozmawiać możemy.
- Nie jest to wyraz pańskiego koniunkturalizmu? Platforma ma premiera i dobre sondaże, PiS dołuje. Więc radny Kosecki przechodzi z PiS-u do PO?
- Nigdy nie rozpatrywałem tego w takich kategoriach. Najważniejsze jest dla mnie dobro miasta.
- W środę sesja. Spodziewa się pan chłodnego przyjęcia ze strony kolegów z dotychczasowego klubu?
- Szanuję ich wszystkich, dziesięć lat z nimi pracowałem... Być może moja decyzja będzie dla nich małym zaskoczeniem, może nie wszyscy o niej wiedzą. Ale mam nadzieję, że jak pierwsze emocje miną, zrozumieją powody mojej decyzji. Poza tym jestem dorosły, bezpartyjny i nie muszę się przed nikim tłumaczyć.
Zobacz film z konferencji prasowej, w której uczestniczył Marek Kosecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?