- Dlaczego chce pani zostać burmistrzem?
- Zamierzam skończyć z panującym w gminie marazmem i przyzwoleniem na bylejakość. Mieszkańcy zasługują na to, żeby żyć w miejscowościach ładnych, przyjaznych i z perspektywami. Tymczasem u nas od lat nic się nie zmienia. Ludzie mówią mi, że Trzciel, Brójce czy Lutol Suchy wyglądają tak samo, jak 30, 40, czy 50 lat temu. Tylko elewacje budynków są bardziej obdrapane, a drogi gorsze niż dawniej. Czas to zmienić. Mogę sprostać temu wyzwaniu, bo mam odpowiednie kwalifikacje, doświadczenie i sporo energii.
- Przecież w latach 1994-2002 kierowała pani radą miejską. Wtedy nie widziała pani tych dziurawych ulic?
- Widziałam, ale w tamtych czasach możliwości finansowe samorządu były znacznie mniejsze niż obecnie. Gmina dysponowała wtedy skromnymi środkami. Od kilku lat może natomiast korzystać z różnych unijnych programów. Są pieniądze na drogi, wodociągi i wiele innych inwestycji. Wiele ościennych gminy realizuje jeden projekt za drugim. Tymczasem Trzeciel przespał szansę na rzekę pieniędzy. Skoczyłam podyplomowe studia z zarządzania funduszami europejskimi, dlatego moim oczkiem w głowie będzie walka o unijne dotacje.
Jak kandydatka ocenia obecne władze, kogo uważa za najgroźniejszego rywala w wyścigu do ratusza? Przeczytasz o tym w poniedziałek w "Gazecie Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?