Marszałkowska rtęć synonimem kłamstwa politycznego

Prezes PiS mówił o potrzebie walki z kłamstwem w polityce i porównał je do fałszywej informacji o przyczynie śnięcia ryb. – Skrajnym przykładem kłamstwa była ta rtęć. Rtęć, której nikt nie widział, a która miała z naszej winy zatruwać Odrę i przez długi czas to podtrzymywano. Nie wierzcie w tę rtęć i przekonujcie innych, że tej rtęci nie było, a cała ta opowieść to było jedno wielkie oszustwo – powiedział były premier.

Przypomnijmy, w samym centrum katastrofy ekologicznej na Odrze, marszałek Elżbieta Polak ogłosiła w mediach, że rzeka została zatruta rtęcią. - Axel Vogel minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali – powiedziała.

Rzecz w tym, że informację szybko zdementował sam minister, jak też jego służby prasowe. Frauke Zelt, sekretarz prasowa ministerstwa powiedziała wtedy GL, że minister Vogel nie mógł mówić o rtęci, ponieważ posiadane próbki nie były jeszcze badane. Według analiz przyczyną śnięcia ryb była ichtiotoksyna ze złotych alg.

Sprawę rzekomo obecnej w Odrze rtęci w politycznej narracji wykorzystywał również przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk powtarzał za Elżbietą Polak informacje, które okazały się nieprawdziwe.