Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marszałkowska winnica wysycha. Winiarze liczą straty

Daniel Sawicki
Daniel Sawicki
Wyschnięta studnia, opadająca ziemia na części winnic i uschnięte krzewy winne. Tak wygląda dziś sytuacja na „marszałkowskiej winnicy” w gminie Zabór. Przyczyną problemów może być droga do nowego mostu w Milsku, która przecięła areał.

O sprawie pisaliśmy ponad pół roku temu. Wówczas winiarze wskazywali, że nowa inwestycja drogowa jest jak drenaż, niszczy podziemne cieki zasilające winnice w wodę. Po naszej interwencji sprawa została przekazana do Zarządu Dróg Wojewódzkich, który miał sporządzić ekspertyzę. Dokument miał odpowiedzieć na pytanie, czy coś niepokojącego dzieje się na winnicach. Minęło pół roku, a analizy nie ma. Dziś część winiarzy narzeka na to, co dzieje się na ich winnicach, ale wielu z nich nie chce oficjalnie zabierać głosu. Obawiają się problemów w kontaktach z urzędem marszałkowskim, który zarządza terenem i pozwala im uprawiać ziemię. Lubuskie Centrum Winiarstwa powstało, by rozwijać tradycje upraw w regionie. Teraz pojawiają się problemy.

Jarosław Lewandowski właściciel Winnicy Na leśnej Polanie przypomina, że już kilka miesięcy temu właściciele pobliskich winnic wskazywali, że wybrany ogromny pas ziemi i zbudowanie w tym miejscu drogi prowadzącej do nowego mostu w Milsku, powoduje utrudnienia dla winiarzy. - Przede wszystkim przecięto naturalne cieki podziemne, które zasilały wodą cały teren. A ta do prawidłowego wzrostu krzewów i owoców winogron jest niezbędna. Nie jesteśmy przeciwnikami budowy dróg i rozwoju infrastruktury, ale wydaje się, że teraz będziemy mieć przez to coraz większe kłopoty. - wskazuje pan Jarosław.

O co chodzi? Przede wszystkim o obniżenie lustra wody na skutek wybrania ogromnej masy ziemi w miejscu przecięcia winnicy drogą. Już dziś w zbudowanej na terenie winnic studni nie ma wody. - A to oznacza, że jej poziom obniżył się o kolejne metry – podkreśla Lewandowski. - Wydaje mi się, że na etapie projektowania przebiegu drogi, temat nie został przemyślany przez i wyrycie tak głębokiego wykopu przy istniejących winnicach było błędem. Wykop naruszył nie tylko cieki wodne, ale również spójność gruntu. Na wiosnę tego roku doszło do osunięcia ziemi na skarpie przy nowej drodze. Zerwany został kawałek płotu na winnicy. Naprawiono to szybko, ułożono więcej kamieni na skarpie, ale czy to załatwia sprawę? - zastanawia się właściciel winnicy

- Obserwujemy mniejszą ilość wody, ale jednoznacznie chyba nie da się stwierdzić, czy powodem tego jest budowa drogi – zauważa z kolei inny winiarz. Gdy pytamy, czy podobne kłopoty były przed realizacją inwestycji drogowej mówi, że nic takiego się nie działo…

Właściciele winnic przypominają też, że ich spostrzeżenia miały być wzięte pod uwagę przy wykonaniu ekspertyzy, której sporządzenie deklarowali urzędnicy, podlegającego pod urząd marszałkowski, Zarządu Dróg Wojewódzkich. Niestety, do dziś winiarze nie dostali żadnego sygnału, co dzieje się dalej w tej sprawie.

- Nie przeprowadzono z nami żadnych rozmów. Nie konsultowano żadnych działań – usłyszeliśmy od właścicieli winnic. - Przedstawiciele Zarządu Dróg Wojewódzkich deklarowali, że zostaniemy powiadomieni o działaniach w sprawie inwestycji drogowej. Mieli nawet spotkać się z nami i przeprowadzić pewne ekspertyzy, żeby zapobiec kolejnym szkodom powodowanym przez budowę drogi.

Dyskusja na temat ingerencji w wody podskórne poprzez drogową inwestycję toczy się również na terenie gminy Zabór. Radny gminny Ryszard Bigaj przypomina, że woda ze skarpy cały czas sączy się do przydrożnego rowu.

- Od czasu prowadzonych rozmów z inwestorem i wykonawcą nic się nie zmieniło – zauważa radny Bigaj. - Dyskutowano, rozmawiano, ale zamiast zrobić coś konkretnego skończyło się na wymianie zdań. Dla nas to jest tragedia. Woda jak leciała tak leci. Teraz zamiast zasilać winnice trafia rurami do Zaboru ulicą Okrężną i dalej do zbiorników wodnych. Widzimy, że usycha część krzewów na winnicach. Cieki wodne idą z góry od strony Łazu. Przecięto jednak podziemną żyłę i został zaburzony system przepływu. Jako radnemu udało mi się zwołać w trybie pilnym komisję, która miała przeanalizować sprawę i pomóc mieszkańcom. Nikt nie chce nikomu robić na złość. Chcemy tylko naprawy tego, co zostało zniszczone przez wybranie najtańszego wykonawcy inwestycji.

Sprawę monitoruje cały czas Stowarzyszenie Przyjaciół Gminy Zabór. Jego prezes Dariusz Szczepaniuk wskazuje, że do stowarzyszenia nie dochodzą obecnie żadne informacje dotyczące badań na temat braku wody na winnicach. - Mieliśmy na ten temat spotkanie w Łazie i od tamtej pory sprawa się uciszyła. Inwestor wykonał przepusty pod drogami i spływająca ze skarp woda trafia do rur i jest odprowadzana. Zdaniem Szczepaniuka zanim doszło do realizacji inwestycji problemu z wodami nie było, ale jednoznacznych ekspertyz nikt nie wykonał.

- Szczegółowo sprawdzić byłoby to bardzo trudno, ale można odwołać się do doświadczenia życiowego, które mówi, że jeśli w kolejnych latach nie działo się z wodą nic złego, to musiał pojawić się czynnik, który to zaburzył. A od czasu gdy zaczęto realizować inwestycje, zaczyna usychać roślinność. Można więc wnioskować, że inwestycja jest w tym przypadku takim czynnikiem i mimo że nie ma wyników badań, to widać skutki działań inwestycyjnych. Niezaprzeczalnym faktem jest, że na winnicach była woda, a teraz jej brakuje – stwierdza.

W sprawie ekspertyzy, którą zapowiadał inwestor, skontaktowaliśmy się z Zarządem Dróg Wojewódzkich. Spytaliśmy, czy przeprowadzono ekspertyzę i jakie są wnioski? Czekamy na odpowiedź.

A jak będą wyglądały tegoroczne zbiory? Winiarze twierdzą, że już widać, iż ilość zebranych winogron będzie mniejsza niż w ubiegłych latach. Z kolei jest szansa, że to, co uda się zebrać, będzie lepszej jakości. Wszystko dzięki słonecznej pogodzie w czerwcu, lipcu i sierpniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska