- Urodziłam się dwa miesiące za szybko. Od urodzenia zmagam się z porażeniem wszystkich kończyn. Marzę tylko o samodzielności, ale bez rehabilitacji nigdy jej nie osiągnę - mówi 25-letnia Marta Kaczmarek-Szwagierczak.
Tysiące godzin rehabilitacji, niekończące się pobyty w szpitalach i niezliczone operacje nie złamały Marty i jej rodziny. Wszelkimi możliwymi sposobami walczyli o jej zdrowie. Walczą nadal, każdego dnia.
Liczne operacje kończyn, przeszczep mięśni, śruby i blachy w nogach, nieustanny ból i cierpienie. Marta dzielnie znosiła to wszystko. Najgorsza była dla niej bezradność. Ogromnym wsparciem od zawsze jest dla niej mama.
Dzisiaj obok niej jest także mąż i maleńki synek Wojtuś. - Gdy poznaliśmy się z mężem, wiedział o mojej niepełnosprawności, jednak to mu nie przeszkadzało. Codziennie udowadniamy, że miłość nie zna barier. Jestem wdzięczna losowi za moich bliskich, bo nie wiem, co bym bez nich zrobiła. Jednak nadal mam tylko jedno marzenie: być samodzielna - mówi.
Rehabilitacja to dla Marty jedyna szansa na upragnioną niezależność. Brakuje jej jednak sprzętu i godzin ćwiczeń ze specjalistami. Z kosztami turnusów rodzina Marty nie jest w stanie poradzić sobie samodzielnie. Dlatego prosi o pomoc. By wesprzeć Martę, trzeba wejść na stronę Fundacji Siepomaga: www.siepomaga.pl/martaks.
Więcej o historii Marty przeczytasz w aktualnym "Głosie Międzyrzecza i Skwierzyny".
Zobacz też: Międzyrzecz pomaga Wojtusiowi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?