Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Martyna Kubka w US Open jeszcze w tym roku? Zielonogórska tenisistka z klubu tenisowego Nafta ma taki plan

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Martyna Kubka
Martyna Kubka Archiwum Martyny Kubki
Martyna Kubka to najzdolniejsza i najbardziej znana w tej chwili tenisistka Górniczego Klubu Tenisowego Nafta. Zielonogórzanka, którą ostatnio trudno jednak spotkań w naszym mieście. Bo tenisem postanowiła zająć się na poważnie, a dzięki rodzicom może rozwijać swoją karierę.

Martyna ma 17 lat, jeszcze przez dwa sezony będzie grała w kategorii juniorów, i właśnie te dwa lata mogą mieć kluczowy wpływ dla jej sportowej przyszłości. – Martyna od najmłodszych lat robiła duże postępy, zawsze była wysoko, ale ostatni sezon był dla niej lekkim regresem – mówi Jacek Kubka, ojciec Martyny, kiedyś sportowiec, olimpijczyk z Barcelony w strzelectwie. – Plan zakładał bowiem start w tegorocznym turnieju Australia Open juniorek. Nie wyszło. Ale wyciągnęliśmy wnioski i działamy dalej.

Zielonogórska tenisistka niedawno przez dwa miesiące trenowała w tenisowej akademii w Białorusi. - W tak dobrych warunkach jeszcze nigdy nie trenowała – stwierdził Jacek Kubka. – Pracowało tam dwóch polskich trenerów, ale obaj rozwiązali kontrakty. Teraz jeden z nich jest indywidualnym trenerem Martyny, to Bogdan Dzudzewicz z Poznania, kiedyś przez trzy miesiące współpracował z Amerykanką Coco Vandeweghe, obecnie dziesiątą zawodniczką rankingu WTA. A jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, pracujemy z Pawłem Rzepeckim, który w tej samej sferze jest terenem Agnieszki Radwańskiej.

Martyna Kubka trenuje w Zielonej Górze i Poznaniu, często wyjeżdża na turnieje, pół roku jest poza domem. – Na szczęście ma indywidualny tok nauczania w zielonogórskiej „siódemce”, radzi sobie – mówi tata tenisistki. – Mimo wyjazdów, gimnazjum skończyła najlepiej w szkole. Teraz jest już poziom wyżej, ma więcej wyjazdów, dlatego będzie trudniej, ale mam nadzieję, że sobie poradzi, jest zdolna.

Duży skok do wielkiego szlema

Sportowe plany są ambitne. Najważniejszy: w sierpniu załapać się na eliminacje juniorek turnieju US Open. – To oznacza miejsce w ranking na poziomie setnej pozycji, dziś Martyna zajmuje 372 lokatę, dlatego trzeba wykonać duży skok, ale myślę, że są duże szanse. W Polsce jest szóstą zawodniczką do 18 lat – tłumaczy Jacek Kubka. – A zamierzenie na kolejny rok, ostatni w wieku juniorskim, to gra we wszystkich czterech turniejach wielkoszlemowych.

Ma bardzo dobry serwis

Jacek Kubka wyjaśnia, że styl gry jego córki póki co nie sprzyja wygrywaniu ważnych pojedynków: - Martyna ma 180 cm wzrostu, z jej agresywnym stylem gry ciężko wygrywać na tym poziomie, bo w juniorach generalnie częściej wygrywa ten, kto robi mniej błędów. Styl agresywny to duży atut na poziomie seniorskim. Ma też bardzo dobry serwis, którym już dziś dużo zyskuje.
Tenisowa przygoda zielonogórskiej tenisistki to już nie jest zabawa. To dość drogie przedsięwzięcie. – Na tym poziomie bardzo ciężko jest o sponsorów, dlatego niemal wszystko finansują rodzice – powiedział Jacek Kubka. – Ale w tym roku Martyna znajdzie się w programie Polskiego Związku Tenisowego Fed Cup Futures, który obejmie pomoc szkoleniową i dofinansowanie wyjazdów na turnieje. To będzie spore odciążenie, bo w tej chwili ja opłacam trenera i wyjazdy.

Stabilizacja w GKT Nafta

Jaki był miniony rok dla zielonogórskiego klubu? – Stabilny organizacyjnie i finansowo – mówi Radzisław Nowak, prezes klubu. – Naszym sponsorem, w zasadzie od zawsze jest zielonogórski odział Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, a od dwóch lat również Kostrzyńsko-Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna. Skupiamy się na szkoleniu najmłodszych, dlatego do treningów zachęcamy nawet przedszkolaków. Naszym planem na najbliższe dwa lata jest powrót na krajowy szczyt rankingu grup młodzieżowych. Poza Martyną Kubką mamy jeszcze dwie zawodniczki i jednego zawodnika, o których za dwa-trzy lata powinno zrobić się głośniej, oby tylko omijały ich kontuzje. W klubie pracuje trzech trenerów, w najlepszym czasie mieliśmy sześciu-siedmiu szkoleniowców. Jest trzech, ale nie to wpływa to na jakość pracy. Obciążenie obowiązkami trenerów powiązaliśmy z finansami, im więcej pracują, tym więcej zarabiają. Myślę, że nie mają powodów do narzekań.

Zobacz:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska