O wydarzeniu poinformowała nas gorzowianka Magdalena Sierocka. Wraz z kapitanem pchacza Domtrans 1 Czesławem Szarkiem płynie Odrą w kierunku Szczecina: - W czwartek tuż po 9.00 załoganci przystąpili do wyciągania z rzeki kotwicy. Gdy jeden z nich wychylił się, by zobaczyć, że operacja idzie sprawnie i łańcuch równo wchodzi do kluzy, z zaskoczeniem odkrył, że koło łańcucha płynie jakieś zwierzę. Utrzymywało się ono na powierzchni wody resztkami sił - opowiada nam M. Sierocka.
Marynarz początkowo myślał, że to lis - zwierzę ma bowiem rudą sierść. Szybko jednak okazało się, że to pies. Wyciągnął go, używając bosaka. Pies (suczka) od razu został otoczony opieką. Dostał statkowe imię Śrubka i powoli dochodzi do siebie. - Trudno powiedzieć, czy ktoś się jej pozbył, wrzucając do wody, czy może uciekła podczas hucznej sylwestrowej nocy i zagubiła drogę do domu. Może być też tak, że była z jakimś wędkarzem na rybach i przez chwilę nieuwagi straciła kontakt z lądem. Jest to piesek zadbany, raczej domowy. Ma 50 cm długości i 22 cm wysokości - mówi Sierocka.
Suczka płynie z marynarzami w stronę Szczecina, a potem ruszy w drogę powrotną w górę rzeki. Załoga tzw. zestawu pchanego, czyli dwóch pchaczy oraz barki za naszym pośrednictwem naszego portalu szuka jej właściciela. Jeśli się znajdzie, proszony jest o kontakt pod numerem 693 434 634.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?