O konieczności budowy mostu w Połęcku mówi się od dawna. Rozmowy m.in. na ten temat toczą się będą także z wojewodą lubuskim, który odwiedził gminę.
W Połęcku czekamy na prom. Ustawia się kolejka aut.
- To jakaś paranoja, że na druga stronę musimy dostawać się tak, jakby dopiero co skończyła się druga wojna światowa - mówi Paweł Rawelski, który busem jedzie do Gubina.
O budowie mostu w Połęcku mówi się od lat. Ostatnio wójt gminy Maszewo rozmawiał na ten temat z wojewodą lubuskim, którego zaprosił do siebie.... Wniosek dotyczący dokumentacji na budowę mostu w Połęcku został wysłany.
- Chciałem przybliżyć nasze problemy i zapoznać wojewodę z argumentami, sytuacją, dotycząca tej inwestycji. By nas wsparł w staraniach - mówi wójt gminy Maszewo, Dariusz Jarociński. - Udało się nam przekonać zarząd województwa, żeby Połęcko weszło na listę priorytetowych inwestycji. Nasz most będzie zaraz po Milsku. Czekamy teraz na ukazanie się tej listy.
Wójt dodaje, że część koncepcji tego zadania z mapami i opracowaniami jest gotowa.
- Konsultacje społeczne w tej sprawie też się odbyły, wskazaliśmy, gdzie ten most miałby być budowany - podkreśla Dariusz Jarociński. - Gdybyśmy już byli na liście, to liczymy, że do 2022 roku powstałaby dokumentacja projektowa, a kolejne trzy lata przeznaczone zostałyby na budowę. Choć jak pokazuje życie, takie inwestycje przy obecnych technologiach udaje się ukończyć wcześniej, więc może w 2024 roku mielibyśmy most.
To bardzo ważne. Choćby dlatego, że mieszkańcy gminy mają zapewnioną opiekę medyczną w święta i w nocy w Gubinie. Jadąc przez Odrę to 19 km. Ale kiedy prom nie chodzi, trzeba jechać dookoła przez Krosno Odrzańskie, pokonując 50 km. Tak się dzieje nie tylko w święta i w nocy. Bo przecież prom często jest nieczynny. Podobny problem mają strażacy: OSP w Chlebowie czy OSP w Połęcku, które mimo dobrego wyposażenia nie mogą często szybko dostać się na drugą stronę Odry, by gasić pożary.
Ale most nie jest ważny tylko dla Maszewa. To okno na świat dla całego regionu. Dzięki niemu można będzie szybko dostać się np. z Gubina do Torzymia, Słubic, Rzepina, Gorzowa czy do autostrady A2.
Jednak wójt Jarociński jest zawiedziony podejściem rady w sprawie inwestycji. Radni nie chcieli dołożyć pieniędzy do wykonania dokumentacji.
- Przeprawa w Połęcku nie jest żadną mrzonką czy utopią, jak myślą niektórzy gubińscy radni - zaznacza. - W planie premiera est program wspierający budowę mostów. Zarząd województwa lubuskiego podjął uchwałę, by włączyć się w ten program.
Tymczasem radni uznali, że inwestycje w Połęcku to melodia przyszłości. Most jeśli powstanie, upłynie wiele lat. Uważają, że miasto powinno udzielić pomocy finansowej wtedy, gdy gotowa będzie już dokumentacja i wyłoniony wykonawca.
Burmistrz Gubina Bartłomiej Bartczak podkreśla, że radni uchwały nie przyjęli, uważając, że to nie jest ich zadanie. Ale to nie znaczy, że Gubin nie popiera budowy mostu.
- Podpisaliśmy się pod pismem Stowarzyszenia Wspierania Aktywności Lokalnej „Niemcza” , a dotyczącym budowy drogi i mostu w Połęcku. W piśmie też są propozycje przebiegu obejść miejscowości, przez które jeździłyby samochody, docierając do mostu - mówi Bartczak.
ZOBACZ TEŻ
GUBIN: Jakie tajemnice skrywa trzecie piętro kamienicy? [ZDJ...
POLECAMY TEŻ
ZIELONA GÓRA: Pojedziemy teraz szynobusem do Frankfurtu, a c...
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
