Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecenas z telewizyjnego ekranu skończył tu pracę

don
Piotr Ostafi, gwiazda serialu "Sąd rodzinny” do Głogowa już prawdopodobnie nie przyjedzie. Skończyła się ostatnia sprawa klientki, której bronił przed sądem
Piotr Ostafi, gwiazda serialu "Sąd rodzinny” do Głogowa już prawdopodobnie nie przyjedzie. Skończyła się ostatnia sprawa klientki, której bronił przed sądem Fot. D. Nyk
Pokończyły się już wszystkie sprawy sądowe Aleksandry R., właścicielki zlikwidowanej szkoły jazdy Centrum. - Wiem, że wyprowadziła się z Głogowa, nie mieszka też w Poznaniu - powiedział nam jej adwokat Piotr Ostafi

.

Mecenas Piotr Ostafi to znana gwiazda dokumentalno-fabularyzowanego serialu prawniczego pt. "Sąd rodzinny", emitowanego w programie TVN. Od dwóch lat gra adwokata w ekipie sędziego Artura Lipińskiego zajmującego się sprawami rodzinnymi. Dwa lata temu przyjechał do Głogowa na konferencję prasową, którą zorganizowała Aleksandra R. Właścicielka "Centrum" obwieściła wszystkim, że właśnie ten adwokat, który ma kancelarię w Poznaniu, będzie ją bronił przed sądem. I bronił jej przez dwa lata w różnych sprawach.
Przypomnijmy tę aferę sprzed lat. Młoda głogowianka założyła ośrodek szkolenia kierowców "Centrum". Ponieważ oferowała najniższe ceny w mieście, to zgłosiło się wielu chętnych. Jednak ośrodek bardzo szybko przestał funkcjonować. Ówczesna starosta Anna Brok cofnęła mu koncesję na funkcjonowanie, gdyż zarówno urzędnicy jak i policja dopatrzyli się nieprawidłowości. Na jaw wyszły błędy w prowadzeniu książek ewidencyjnych, przekłamania w kartach zajęć kursantów, wpisy w książkach były takie, jakby jeden instruktor jeździł z dwoma kursantami naraz. Najważniejsze jednak było to, że jeden z instruktorów przez nią zatrudnionych nie miał uprawnień do szkolenia - a mimo to szkolił kierowców.

Dla klientów Aleksandry R. oznaczało to kłopoty. Wiele osób, które rozpoczęły kurs, nie mogło go dokończyć. Nie mogły też odzyskać pieniędzy, bo właścicielka ich unikała. Kilka osób, które skończyły kurs w Centrum i zdały egzaminy na prawo jazdy, nie dostało tego dokumentu.
- Zostałam oszukana przez jednego z pracowników, jestem ofiarą i pokrzywdzoną w tej sprawie, a traktuje się mnie jak sprawcę i niszczy moją firmę. Podejrzewam, że za tymi działaniami stoi moja konkurencja - wyjaśniała nam przed laty Aleksandra R

Aleksandra R. miała kilka spraw w sądzie. Niedawno zakończyła się ostatnia. Została uniewinniona z oskarżenia o pobranie ze sklepu urządzeń biurowych i niezapłacenie za nie. Wyrok jednak jest nieprawomocny - prokuratura wniosła do sądu o przekazanie jej uzasadnienia wyroku na piśmie,
najprawdopodobniej będzie się odwoływać. W innym procesie Aleksandra R. została skazana za nieprawidłowości i oszustwa w prowadzeniu firmy. Poszkodowanych w tej sprawie było 130 osób - jej byłych klientów. - Przyznała się i dobrowolnie poddała karze - poinformował nas jej adwokat Piotr Ostafi. Została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, dostała grzywnę 3.600 zł i zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej ze szkoleniem kierowców przez dwa lata. Musiała także pokryć koszty procesu. Poza tym miała jeszcze dwie sprawy z powództwa cywilnego, jest już także po wyrokach, poszkodowani zostali spłaceni.

- Z pozostałymi moja klientka w miarę możliwości się rozliczyła - przekonuje P. Ostafi. Nie wiadomo, gdzie teraz mieszka, zniknęła, wyjechała. Wiadomo tylko, że została mamą. - Wiem, że wyprowadziła się z Głogowa, nie mieszka też w Poznaniu, gdzie mam kancelarię - mówi jej adwokat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska