Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz Unibax kontra Falubaz. Chcemy poznać moc mistrza

(lada)
Falubaz i Unibax zmierzyły się ostatni raz w Toruniu, a stawką był złoty medal. Start do decydującego XIII biegu tamtego pojedynku (od kredy): Wiesław Jaguś, Rafał Dobrucki, Adrian Miedziński i Niels Kristian Iversen
Falubaz i Unibax zmierzyły się ostatni raz w Toruniu, a stawką był złoty medal. Start do decydującego XIII biegu tamtego pojedynku (od kredy): Wiesław Jaguś, Rafał Dobrucki, Adrian Miedziński i Niels Kristian Iversen fot. Tomasz Gawałkiewicz/ZAFF
Rozleniwienie, brak tempa, niczym zimą. Jest szansa, że w niedzielę nareszcie porządnie się rozgrzejemy i ostro wejdziemy w sezon. Unibax kontra Falubaz na zdobytej tylko przez naszych toruńskiej Motoarenie!

Pod koniec kwietnia powinniśmy już z grubsza znać potencjał zespołów ekstraligi, a wiemy bardzo mało. Zielonogórzanie i "Anioły" mają w kościach zaledwie po jednym meczu, a są zespoły, które w ogóle nie walczyły. Posiłkowanie się historią z ubiegłego sezonu jest bez sensu, bo zimą zmieniły się składy, różnie przebiegały przygotowania. Jeśli aura i sędzia Piotr Lis pozwolą, w niedzielę przekonamy się, jaką mocą dysponują mistrzowie Polski. Po inauguracji w Tarnowie (przegranej 28:50) wiemy tylko, że nie potrafią się dobrze przełożyć na mokry i twardy tor, a przy tym momentami brak im zdecydowania.

Trener Piotr Żyto wprowadził w składzie tylko jedną korektę. Pod numerem dwa zamiast Grzegorza Zengoty zobaczymy Nielsa Kristiana Iversena. - Mamy początek sezonu i trzeba mu dać szansę. W grę wchodziło wypożyczenie, ale kluby nie mają takich pieniędzy, jakie chce za niego nasz prezes i zostaje - powiedział szkoleniowiec Falubazu. - A poza tym? Właściwie nic nie wiadomo. Na przykład Rafał Dobrucki miał po dwóch biegach w Rawiczu pięć punktów, a później coś się stało ze sprzętem. Z kolei w Opolu jechał elegancko. Forma jeszcze się waha. Naprawdę duża niewiadoma przed tym meczem.

Gospodarze są w lepszej sytuacji, bo solidnie potrenowali na własnym obiekcie, a przy tym pewnie pokonali w domu Betard Wrocław (52:38). Menedżer zespołu Jacek Gajewski jest jednak ostrożny. - Trudno mówić o naszej dyspozycji, bo sezon zaczyna się bardzo anemicznie - przyznał torunianin. - Mieliśmy długą zimę, sparingi też udawały się ze zmiennym szczęściem. W kwietniu każdy powinien mieć za sobą dwa, trzy mecze ligowe. Ciężko załapać rytm i wejść w te rozgrywki. Każdy ma jakiś problem. Mniejszy oczywiście ci, których zawodnicy walczą w Anglii. Ale nawet tam ostatni tydzień był trudny z powodu odwołanych lotów. Żużlowcy spoza Wysp specjalnie nie pojeździli.

W obu klubach dominuje przekonanie, że to będzie dobry mecz, który odpowie na pytanie, w jakim miejscu są oba zespoły. Oby Falubaz dobrze zdał ten egzamin.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska