Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Medale coraz dalej. CCC Polkowice przegrywa 0:2.

Konrad Kaptur
19 punktów Amishy Carter nie pomogło. CCC przegrało dziś z Energą po raz drugi i jest coraz dalej od brązowego medalu.
19 punktów Amishy Carter nie pomogło. CCC przegrało dziś z Energą po raz drugi i jest coraz dalej od brązowego medalu. Fot. Konrad Kaptur
O ile w sobotę losy wygranej ważyły się do ostatniej syreny to w niedzielę przewaga torunianek nie podlegała żadnej dyskusji. Podopieczne trenera Elmedina Omanicia wygrały pewnie i od historycznego podium dzieli je już tylko jedno zwycięstwo.

Podłamane sobotnią porażką w niecodziennych okolicznościach polkowiczanki były w niedzielę jedynie tłem dla bardzo dobrze grających torunianek. Początek był jeszcze w miarę wyrównany, ale w miarę upływu czasu gospodynie zyskiwały coraz większą przewagę. Podobnie, jak w sobotę, tak i w niedzielę Energa grała bardzo dużo akcji środkiem, gdzie nasze miały olbrzymie kłopoty z powstrzymaniem Alicii Gladden oraz Tyeshi Fluker. Polkowiczanki nie radziły sobie na tablicach - do przerwy uzbierały aż o 10 zbiórek mniej od rywalek. Co gorsza miały także niską skuteczność. To były główne powody dziesięciopunktowego bagażu, z którym polkowiczanki schodziły do szatni.

- Postaramy się coś zmienić w naszej grze. Musimy przede wszystkim więcej trafiać. Mamy 20 minut, liczę na to, że uda nam się odrobić straty - mówił w przerwie w krótkiej telewizyjnej wypowiedzi Arkadiusz Rusin, drugi szkoleniowiec "pomarańczowych". Niestety po zmianie stron nasze zaczęły źle - od niecelnego rzutu oraz straty. Na szczęście także rywalki nie spisywały się najlepiej. Przez ponad trzy minuty żadnemu zespołowi nie udało się trafić do kosza.

Ten impas przełamała Amisha Carter, która zmniejszyła rozmiary porażki CCC do ośmiu oczek. Niestety, w odpowiedzi kosz naszych zza linii 6,25 m przedziurawiła bardzo dobrze spisująca się na obwodzie Aida Pilav, która zabrała polkowiczankom nadzieję na zbliżenie się do Energii. Po tym rzucie, podobnie jak dzień wcześniej, w hali w Toruniu przestała działać tablica świetlna. Przymusową przerwę obydwaj szkoleniowcy wykorzystali na przekazanie uwag swoim podopiecznym. Po wznowieniu gry nasze miały olbrzymi problem ze wstrzeleniem się w kosz, co skrzętnie wykorzystały rywalki powiększając swoją przewagę do szesnastu punktów. Co więcej, czwarty faul złapała Daria Mieloszyńska, która dołączyła do mającej już wcześniej na koncie cztery przewinienia Justyny Jeziornej. Gdy na początku ostatniej kwarty przewaga Energi urosła do 21 punktów stało się jasne, że wydarcie zwycięstwa podopiecznym trenera Elmedina Omanicia drugiego zwycięstwa będzie bardzo trudne.

W końcówce nasze nieco poprawiły skuteczność, ale pozwoliło im to jedynie zniwelować rozmiary porażki. Pomimo tego statystyki były fatalne - 36% celności rzutów za dwa i 19% za trzy to z pewnością nie jest powód do zadowolenia. Z Torunia polkowiczanki wracają z bagażem dwóch porażek. Enerdze do wskoczenia na najniższy stopień podium brakuje zaledwie jednej wygranej. Mecz numer trzy w środę, w Polkowicach.

ENERGA TORUŃ - CCC POLKOWICE 65:52 (16:11, 22:17, 14:8, 13:16) mecz nr 2 - stan rywalizacji do 3 zwycięstw 2:0.

ENERGA: Gladden 15, Krawiec 12, Gajda 6, Egenti 5, Gulak-Lipka 1 oraz Pilav 14, Fluker 10, Radwan 2, Jasnowska 0.

CCC: Carter 19, Mieloszyńska 12, Bobbitt 11, Jeziorna 4, Trofimowa 3 oraz Bortelowa 2, Babicka 1, Pietrzak 0.

Sędziowali: Janusz Calik (Wrocław), Roman Kuczyński (Katowice), Mariusz Adameczek (Lublin).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska