Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Medjugorje: Tutaj ziemia spłynęła krwią (zdjęcia)

Dariusz Brożek
Wzgórze objawień w Medjugorje
Wzgórze objawień w Medjugorje Dariusz Brożek
Do czerwca 1981 r. Medjugorje było niewielką wioską. Obecnie to największy na Bałkanach ośrodek kultu maryjnego i jednocześnie centrum sakrobiznesu. Jej rozwoju nie powstrzymała krwawa wojna domowa.
Miejsce objawień z czerwca 1981 r.

Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Medjugorje

Do Medjugorje przyjechałem wczesnym rankiem. Nawet nie musiałem się pytać o drogę na szczyt wzgórza, na którym 32 lata temu sześcioro miejscowych dzieci ujrzało Matkę Bożą. Po prostu szedłem w tym samym kierunku, co tłum pielgrzymów. Powoli mijamy kolejne kramy i sklepiki z dewocjonaliami. W każdym z nich można kupić mniejsza lub większą figurkę Matki Bożek Królowej Pokoju - z gipsu, drewna, plastiku lub wyrzeźbioną w różnych rodzajach kamieni. To lokalny przebój. Jesteśmy przecież w największym i najbardziej znanym bałkańskim ośrodku kultu maryjnego. Właśnie tutaj 24 czerwca 1981 r. sześcioro miejscowych dzieci - Ivan, Vicka, Marija, Jana, Ivanka i Jakov - zobaczyło Matkę Bożą.

Matka Boża prosiła wiernych o modlitwę, uważną lekturę Pisma Świętego i nawrócenie. Nawoływała do pokoju i miłości. Kolejne objawienia spowodowały, że o niewielkiej i nikomu nieznanej do tej pory wiosce usłyszał cały świat.

- Ówczesne władze robiły wszystko, aby powstrzymać pielgrzymów i zahamować kult maryjny, który za sprawą objawień ożył na tych terenach. Dziesięć lat później wybuchła wojna domowa. Ziemia spłynęła krwią. Doszło do rozpadu Jugosławii, zaś Medjugorje znalazło się w Bośni i Hercegowinie - opowiada Iwo, mój przewodnik i polot podczas ostatniej eskapady po Bałkanach.

Za rogatkami Medjugorję wchodzę na kamienistą ścieżkę prowadząca na szczyt góry Crnica, gdzie doszło do objawień. Słowo ścieżka to jednak eufemizm. To kamienisty żleb, dlatego dla osób w podeszłym wieku, lub z problemami ruchowymi wspinaczka jest sporym wyzwanie. Mijam kolejne stacje drogi krzyżowej oraz rosnące na zboczu krzaki i niskie drzewka. Po dziesięciu minutach zatrzymuję się przed drewnianym krzyżem na niewielkiej polanie, skąd podziwiam panoramę otoczonego wzgórzami miasteczka. Pilot tłumaczy, że nazwa Medjugorje w lokalnym dialekcie oznacza Międzygórze.

Powoli wspinamy się na szczyt. Kamienie mają charakterystyczny kolor rdzy i krwi. Wielu pielgrzymów podpiera się laskami. Mija nas prowadzona przez księdza grupa młodych Polaków, którzy głośno odmawiają różaniec.

Na miejscu objawień stoi Figura Matki Bożej Królowej Pokoju. Pielgrzymi siedzą na kamieniach, którymi usłana jest cała polana. Jedni się modlą, inni robią zdjęcia i filmują okolicę. - Kościół nigdy nie zajął stanowiska w sprawie tych objawień, ani późniejszych cudów. Od trzech lat bada je specjalna komisja, powołana przez
papieża Benedykta XVI - mówi Iwo.

Chorwaci nazywają polanę Podbrdo. W pobliżu znajduje się wzgórze Kriżevac, na którym w 1933 r. postawiono ogromny betonowy krzyż z relikwiami drzewa świętego, na którym ukrzyżowano Jezusa Chrystusa. Miejscowi zapewniają, że niekiedy krzyż goreje ogniem, co zwiastuje nieszczęścia.

Schodzimy do miasteczka. Sklepy z pamiątkami i kramiki otaczają pielgrzymi z całego świata - Włosi, Niemcy i Hiszpanie, najwięcej jednak jest Polaków. Wielu korzysta z okazji i robi zakupy papierosów i bałkańskiej wódki rakiji. Ceny są znacznie bardziej przystępne, niż w sąsiedniej Chorwacji. Np. paczka papierosów po przeliczeniu na złotówki kosztuje około 8 zł, rakija w zależności od gatunku od 16 do 25 zł, zaś lokalne piwo tylko 2 zł. Walutą Bośni i Hercegowiny jest wprawdzie marka bośniacka, ale sklepikarze chętnie przyjmują euro (przelicznik wynosi dwie marki za jedno euro).

Naszym celem są charakterystyczne dwie wieże kościoła pw. Jakuba. To serce sanktuarium. W pobliżu znajduje się parking dla autokarów. Mijamy centrum medyczne i plac, na którym odbywają się polowe nabożeństwa. - Byłem tutaj wiele razy. I zawsze zauważam jakieś zmiany. Trzydzieści lat temu to była biedna wioska z wąskimi, krętymi uliczkami. Teraz to miasteczko, którego mieszkańcy żyją z pielgrzymów. Handlują dewocjonaliami i pamiątkami, prowadzą hotele, pensjonaty i bary. Największy na Bałkanach ośrodek kultu religijnego jest jednocześnie dochodowym centrum sakrobiznesu i turystyki - zaznacza pilot.

Medjugorie znajduje się na trasie wielu wycieczek, jadących, lub wracających do Polski z chorwackiego Dubrownika, lub Czarnogóry. Podczas przejazdu przez Bośnię i Hercegowinę warto się zatrzymać m.in. w stolicy tego kraju Sarajewie oraz w Mostarze ze słynnym mostem nad Neretwą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska