Pamiętacie Mejdej - uroczą suczkę, którą właściciel przywiązał do drzewa i bił metalowym prętem, aż pękła jej czaszka? Byliśmy u niej w środę 9 września. Dzięki znakomitej opiece weterynarzy wraca już do zdrowia.
Jest drobniutka, ale radosna i ufna. Bryka, macha ogonem, nikogo i niczego się nie boi. Trudno zrozumieć, czemu 50-latek przywiązał ją za szyję do drzewa i zaczął bić po głowie prętem. Ale Mejdej przeżyła. Najpierw dzięki policjantom, którzy nie zgodzili się na jej uśpienie. Potem dzięki wolontariuszom, którzy postanowili o nią walczyć. Aż w końcu dzięki weterynarzom z lecznicy DogVet z Wału Okrężnego w Gorzowie.
Odwiedziliśmy suczkę i jej opiekunów w psim szpitalu na Zawarciu.
Cały artykuł w czwartek, w papierowym wydaniu "GL" dla Gorzowa i północy woj. lubuskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!