Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Memami jeszcze świata nikt nie zmienił, choć dzięki nim jest trochę weselszy... Czyli jak godzimy się, by inni decydowali za nas [KOMENTARZ]

Natalia Dyjas-Szatkowska
Natalia Dyjas-Szatkowska
Natalia Dyjas, dziennikarka "GL" w Zielonej Górze.
Natalia Dyjas, dziennikarka "GL" w Zielonej Górze. Mariusz Kapała
W internetowej twórczości obrazkowej Polacy są nieźli. Lubią obśmiać nasze przywary, dostaje się politykom i oficjelom. Ale gdy przychodzi co do czego, ciężko nam się zmobilizować.

Przyznam szczerze, że śmieszą mnie te internetowe wojenki na obrazki i zabawne memy (swoją drogą jaką podać definicję czegoś, co dla nas jest oczywiste? W wielkim skrócie dla tych, którzy z internetem się raczej nie przyjaźnią, memy to ilustracje z jakimś humorystycznym tekstem, czasem nawiązującym do kultury popularnej). Dwie przeciwne strony polityczne okopują się w swoich poglądach i wierzą, że udostępniając ilustrację z tekstem na swoim profilu społecznościowym, nagle zmienią świat. Bardziej niebezpieczne jest jeszcze udostępnianie jakichś informacji z dziwnych źródeł. Tworzą się potem lawiny tzw. fake newsów - fałszywych wiadomość, często o charakterze sensacyjnym, które mają wywoływać emocje. O dziwnej przeszłości danego polityka, o jego przodkach, którzy najlepszej reputacji nie mieli, złe rzeczy robili i jeszcze się tego nie wstydzili. Czasem śmierdzi to podejrzanie na kilometr, ale ludzie i tak się nabierają.

Odnoszę wrażenie, że na tym nasza aktywność się kończy. Coś tam udostępnimy, coś puścimy dalej i tyle z tego społecznego zaangażowania w sprawy różne. Skąd takie podejrzenie? Wystarczy spojrzeć na frekwencję przy każdych wyborach. Wciąż jest ona na niskim poziomie. A potem zdziwienie, że przecież to nie tak miało być, a mój kandydat nie przeszedł dalej (a głosowałeś na niego?).

Takie internetowe wojenki można przenieść też na grunt lokalny. Do pisania i krytykowania jest wielu. Trawa zawsze jest bardziej zielona u sąsiada. Ot, przykład pierwszy z brzegu. Teren do rekreacji na Jędrzychowie. Powstało i boisko, i altana na imprezy. Ktoś skomentował: że za niska, że nie taka. Inicjatorzy pomysłu odpowiedzieli: no dobrze, ale zgłosiłeś swoje uwagi, gdy był czas konsultacji? Dlaczego się z nami nie skontaktowałeś? Wtedy nie wyraziłeś swojej opinii, kiedy jeszcze był na to czas?

Kibicuję więc bardzo mocno wszystkim tym mieszkańcom, którzy nie siedzą i nie mówią, jaki to świat jest podły. Jak im się coś nie podoba, to biorą wolne w pracy, przygotowują się, przychodzą na sesję. Tworzą transparenty, mówią z odwagą o sprawach, które ich wkurzają. Oni przynajmniej mają potem świadomość, nawet gdy walkę przegrają, że coś w tej sprawie jednak robili. Tylko tyle i aż tyle.

ZOBACZ TEŻ: Zielona Góra. Miasto chce powołać zespół do spraw modernizacji kąpieliska w Ochli. Mieszkańcy będą mieli szansę wyrazić swą opinię [ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska