Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Menda, śmieć, kanalia. Na poznańskiego adwokata wylała się fala hejtu w sieci. Bronił mężczyzn oskarżonych o gwałt i pobicie kobiety

Błażej Dąbkowski
Błażej Dąbkowski
Mateusz Łątkowski od lat współpracuje ze stowarzyszeniami walczącymi o prawa zwierząt. W sprawach o znęcanie się nad nimi poznański mecenas występuje jako oskarżyciel posiłkowy, często będąc bardziej nieprzejednanym od prokuratury.
Mateusz Łątkowski od lat współpracuje ze stowarzyszeniami walczącymi o prawa zwierząt. W sprawach o znęcanie się nad nimi poznański mecenas występuje jako oskarżyciel posiłkowy, często będąc bardziej nieprzejednanym od prokuratury. Waldemar Wylegalski
Na poznańskiego adwokata Mateusza Łątkowskiego spadła fala hejtu, po tym, jak przyznał, że czuje się "usatysfakcjonowany" wyrokiem sądu w sprawie brutalnego pobicia kobiety przez czterech mężczyzn. Dwóch z nich w pierwszej instancji skazano za gwałt na 10 i pół roku więzienia, po złożonej apelacji sąd znacząco złagodził kary skazując ich jedynie na pięć lat. Według sądu mężczyźni nie zgwałcili kobiety, a jedynie "wykorzystali jej bezradność".

W ubiegłym tygodniu poznański Sąd Apelacyjny wydał ostateczny wyrok w sprawie mężczyzn, którzy byli oskarżeni o brutalne pobicie, nieudzielenie pomocy, poważne uszkodzenie ciała, narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia i zgwałcenie kobiety w jednym z mieszkań na ul. Garncarskiej w Poznaniu.

W ocenie poznańskich sądów, mimo że dwóch mężczyzn uprawiało seks z pobitą kobietą, która nie była w stanie się bronić, to do gwałtu nie doszło. Bo mężczyźni wykorzystali bezradność 35-latki. Ostatecznie Sąd Apelacyjny obniżył dwóm mężczyznom wyroki o połowę.

Eksperymenty medyczne w Szpitalu Przemienienia Pańskiego w Poznaniu

- Sąd podzielił mój pogląd, iż oskarżony nie zgwałcił pokrzywdzonej, lecz ją wykorzystał oraz że wziął on udział w pobiciu. Nie mogło być mowy o spowodowaniu przez niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jestem usatysfakcjonowany, że Sąd Apelacyjny podzielił moją argumentację i znacznie złagodził wymiar kary mojemu klientowi. Wyrok Sądu Okręgowego był bowiem niesłuszny i w takim kształcie, w jakim został wydany, nie mógł się ostać

- stwierdził na naszych łamach mecenas Mateusz Łątkowski, obrońca Pawła G.

Czytaj więcej: Pobili i wykorzystali seksualnie kobietę. To nie był gwałt - taki wyrok wydał sąd w Poznaniu. "Mężczyźni wykorzystali bezradność pobitej"

Poznański adwokat postanowił o wyroku poinformować w mediach społecznościowych. "Sąd I instancji: 10 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd II instancji, po złożonej apelacji, 5 lat."

Pod postem pojawiło się blisko 250 komentarzy. Większość osób nie kryła oburzenia zachowaniem Mateusza Łątkowskiego:

  • Zastanawiam się, jaką trzeba być mendą, żeby coś takiego napisać....
  • Co innego bronić a co innego szczycić się czymś takim...
  • Niektórzy swoje kręgosłupy moralne znaleźli, jak widać, w czipsach.
  • Jak możesz spokojnie w nocy spać człowieku... Czy raczej "człowieku". Obyś trafił do piekła, w które pewnie wierzysz a mimo wszystko się go nie boisz.

Zobacz także:

Edmund Kolanowski po wielu przesłuchaniach w końcu przyznał się do poszczególnych zbrodni, do zabójstw oraz do wykopywania i zbezczeszczenia zwłok. Biegli orzekli, że może odpowiadać za swoje czyny. Został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano w areszcie śledczym przy ul. Młyńskiej w Poznaniu.

To był najstraszniejszy seryjny morderca i nekrofil! Jak wpa...

To tylko kilka z potępiających wypowiedzi adwokata internetowych komentarzy. Po kilku dniach Mateusz Łątkowski postanowił odpowiedzieć na zarzuty zbulwersowanych jego postawą.

- Większość osób komentujących sprawę jest przekonana, że skoro byłem obrońcą z urzędu osoby oskarżonej o zgwałcenie, za które ostatecznie żaden z dwóch orzekających w sprawie Sądów mojego klienta nie skazał, to tak jakbym sam tego czynu się dopuścił

- tłumaczy obrońca Pawła G.

- Wedle niektórych obrońca – czyli ja – stał się "gwałcicielem". Poza tym zaczęto nazywać mnie "skurwysynem", "śmieciem", "mendą", "kanalią", "człowiekiem bez empatii" oraz kimś, kto rzekomo usprawiedliwia przestępcze zachowanie mężczyzny, którego broniłem. "Moralnie upadłem" bo mój wpis na FB miał służyć chwaleniu się tą sprawą i byciu z niej dumnym. Warstwy informacyjnej medialnego doniesienia nikt jednak nie zauważył, albo nie chciał zauważyć z małymi, choć chlubnymi wyjątkami. No cóż, wielu twierdzi, że zabrakło mi "klasy", bo rzekomo dla "kasy" zrobię wiele, a przecież, co raz jeszcze podkreślam, byłem w sprawie obrońcą z urzędu - dodaje Mateusz Łątkowski.

Dalej poznański adwokat przypomina, że to nie on wydał wyrok, lecz niezależny Sąd.

Przypomnijmy, że Mateusz Łątkowski od lat współpracuje ze stowarzyszeniami walczącymi o prawa zwierząt.

Sprawdź również: Dzik zabity na ulicy Puszczykowa. Strażnicy miejscy i myśliwy znęcali się nad zwierzęciem? Sąd każe prokuraturze ponownie zbadać sprawę

W sprawach o znęcanie się nad nimi poznański mecenas występuje jako oskarżyciel posiłkowy, często będąc bardziej nieprzejednanym od prokuratury. Dzięki niemu zapadło już kilka wyroków bezwzględnego więzienia.

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Menda, śmieć, kanalia. Na poznańskiego adwokata wylała się fala hejtu w sieci. Bronił mężczyzn oskarżonych o gwałt i pobicie kobiety - Głos Wielkopolski

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska