Mężczyzna jechał samochodem osobowym w kierunku Olszyny, około 13.00, na 26 kilometrze autostrady, na wysokości miejscowości Drozdów samochód stanął w poprzek jezdni, a potem dachował. Kierowca zginął na miejscu, mimo reanimacji ratownikom nie udało się przywrócić mu funkcji życiowych. Jak informuje Aneta Berestecka, rzecznik prasowy żarskiej policji, wiadomo, że jechał sam.
Jak poinformował Dariusz Kowalczyk, dowodzący akcją ratowniczą z JRG w Żarach, mercedes c 220 był na niemieckich numerach. W chwili przyjazdu strażaków samochód leżał w rowie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna w trakcie jazdy dostał zawału. Mogą o tym świadczyć ślady hamowania na pasie awaryjnym, jakieś 60 metrów wcześniej. Strażacy mówią, że wszędzie dookoła porozrzucane były banknoty.
To już drugi śmiertelny wypadek w czasie tego weekendu. Przypomnijmy, w nocy z soboty na niedzielę w okolicy miejscowości Marianka zginęła 25-letnia kobieta ze Zbąszynka. Prowadzony przez nią opel tigra zjechał z drogi i uderzył bokiem w przydrożne drzewo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?