Metal z nagrobków

Złodzieje nie omijają cmentarza komunalnego przy ul. Łęgowskiej. Kradną to, co przyjmą od nich w punkcie skupu złomu.

Metal z nagrobków

Niedawno z jednego z grobów zniknął duży krzyż. Złodziej wyrwał go z nagrobka. Tak samo postąpił z przymocowanym do płyty nagrobnej metalowym zniczem. - Materiał, z jakiego zostały wykonane skradzione elementy, jest niewiele warty - mówi kierownik nekropolii Stanisław Matwiejczyk. To pomalowane na złoto kawałki blachy wartej na złomie kilkadziesiąt groszy. A naprawa szkód wyrządzonych na płycie nagrobnej będzie rodzoinę kosztowała setki złotych.
Z innego grobu ktoś w nocy poodrywał wszystkie metalowe litery i cyfry. Plagą są kradzieże metalowych elementów kranów. - Złodzieje potrafią w czasie jednego wieczoru ukraść kilka nakrętek. Wyrywając je, niszczą cały kran - dodaje S. Matwiejczyk.
Niedawno ktoś włamał się do pomieszczeń gospodarczych przy kaplicy. Złodzieje wynieśli dwie kosiarki żyłowe i jedną spalinową. Do czasu zakupu nowego sprzętu trawa na cmentarzu nie była koszona.

Giną też krzewy

Z nekropolii giną też krzewy Złodzieje wyrywają je z korzeniami. Osoby opiekujące się grobami narzekają, że nie dążą z nasadzeniami.
Jesienią i zimą z grobów giną znicze. - Tak jest każdego roku - mówi kierownik cmentarza. Znicze najczęściej zabierają osoby, które w swoich mieszkaniach mają odłączony prąd. Służą im do oświetlania pomieszczeń. Kierownik nekropolii apeluje do policjantów, aby częściej zaglądali na cmentarne alejki. - Funkcjonariusze za rzadko patrolują nasz teren - podkreśla. Jego zdaniem widok policji na pewno przestraszy wielu złodziei.
Policjanci obiecują częstsze wizyty. - Zwiększymy ilość patroli, które będą zaglądać na cmentarz - zapewnia zastępca komendanta podinsp. Sławomir Tomal.
Problemu z kradzieżami na szczęście nie ma na cmentarzach wiejskich, które również podlegają gminie.