W nocy z wtorku na środę (23 na 24 marca) dyżurny gorzowskiej komendy otrzymał informację, że na ulicy Koniawskiej jeździ samochód, którego kierowca może być nietrzeźwy. Policjanci kilka minut po godzinie pierwszej zauważyli na wskazanej ulicy jadącego w kierunku Deszczna osobowego mercedesa. Samochód miał włączone tylko światła pozycyjne i jechał "pod prąd" lewym pasem ruchu. Policjanci postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli, jednak mężczyzna zaczął uciekać. Pościg za autem nie trwał długo. Kierowca próbował jeszcze uciekać pieszo, ale został szybko obezwładniony przez patrol policji.
Od 26-letniego mężczyzny czuć było alkohol. Po sprawdzeniu okazało się, że w jego organizmie są ponad 2 promile alkoholu. Obywatel Bułgarii przyznał się w rozmowie z policjantami, że nie posiada prawa jazdy. Po chwili powiedział, że zapłaci im 1.000 euro, jeśli go wypuszczą. Policjanci słysząc te słowa, poinformowali mężczyznę, że proponowanie korzyści majątkowych funkcjonariuszowi publicznemu jest w Polsce przestępstwem. Wtedy kierujący odparł, że jest w stanie zapłacić im nawet 5.000 euro. Gdy mundurowi ponownie odmówili, wtedy mężczyzna stał się agresywny. Zaczął ich obrażać, a nawet grozić jednemu z policjantów pozbawieniem życia. Został zatrzymany w gorzowskiej komendzie. Mercedes, którym poruszał się obywatel Bułgarii, został odholowany na policyjny parking.
Mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszał trzy zarzuty: obietnicy udzielenia korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od czynności służbowych, prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości i kierowania gróźb karalnych. Grozi mu nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?