Kiedy strażacy dotarli na ul. Okrężną zauważyli kłęby dymu wydostające się z mieszkania na pierwszym piętrze kamienicy. – Dostaliśmy również informację, że wewnątrz płonącego mieszkania jest osoba – mówi asp. sztab. Leonard Cichy, dowódca sulechowskich strażaków.
Funkcjonariusze straży uzbrojeni w aparaty oddechowe wyważyli drzwi i weszli do pomieszczeń skąd wydobywały się kłęby dymu. – Zaczęto gasić płonące mieszkanie i jednocześnie przeszukiwać pomieszczenia - mówi mł. bryg. Ryszard Gura, rzecznik zielonogórskich strażaków. Akcja odbywała się w dymie i płomieniach. Warunki były wręcz ekstremalne.
Zobacz też: Pożar wybuchł, gdy spali. Uciekali boso, w pidżamach
W ostatnim pomieszczeniu został znaleziony mężczyzna. - Był nieprzytomny, miał skurcze całego ciała, jego stan był bardzo ciężki – opowiada asp. sztab. Cichy. Po wyniesieniu rannego z płonącego mieszkania, w czasie czekania na karetkę pogotowia strażacy udzielili mu pierwszej pomocy medycznej. – Z oddechem, ale nadal w bardzo ciężkim stanie został przejęty przez ekipę karetki pogotowia – mówi asp. sztab. Cichy.
W tym czasie cały czas trwało gaszenie pożaru w mieszkaniu. Czasu było bardzo mało. Akcja skupiła się również na ratowaniu kamienicy. Upał utrudniał gaszenie. Kiedy pożar został opanowany, strażacy szybko odkryli źródło pożaru. – W pokoju na środku mężczyzna rozpalił ognisko – mówi asp. sztab. Cichy. Stos, który podpalił ułożył z rozebranych drewnianych palet. Płomienie z ogniska natychmiast przeniosły się na mieszkanie i zagroziły całej kamienicy.
Przeczytaj też:Dojazd nad morze trasą S3. Jak ominąć korki? [MAPA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?