Śledztwo w sprawie wypadku przy pracy prowadzi zielonogórska prokuratura rejonowa. Do zdarzenia doszło 29 maja w Starym Kisielinie. W studzience zginął pracownik jednej z zielonogórskich firm budowlanych.
Odbyły się już oględziny miejsca wypadku. Ustalono, że 29 maja do Starego Kisielina pojechała ekipa do drobnych prac wykończeniowych przed oddaniem kanalizacji. Pracownicy weszli do studzienek kanalizacyjnych. Wlot został zatamowany gumowym balonem tworzącym zaporę przed wodą opadową. Zmarły wykonywał prace w studzience.
Po zakończeniu pracy w studzience jeden z pracowników spuścił powietrze z balonu. Wtedy woda dostała się do kanalizacji. Pokrzywdzony nie zdążył opuścić studzienki i został porwany przez strumień wody. Ta porwała mężczyznę na odległość ok. 150m do kolejnej studzienki. Wskutek tego zdarzenia mężczyzna zmarł. Podjęta przez strażaków, a potem przez ekipę pogotowia reanimacja ofiary na miejscu wypadku nie powiodła się.
Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna zmarł na skutek utonięcia.
- Będziemy ustalać, z jakich powodów i przyczyn doszło do zdarzenia, czy zachowano wszelkie prawidłowe warunki prowadzenia remontu, czy przestrzegano przepisów bhp i czy ktoś popełnił błąd - informuje rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej Kazimierz Rubaszewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?