Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miała 50 zł długu. Dostała nakaz zapłaty... 1,6 tys. zł

Paweł Kozłowski 68 324 88 44 [email protected]
Swoich praw można dochodzić w sądzie
Swoich praw można dochodzić w sądzie sxc.hu
Emerytka nawet nie wiedziała, że miała 50-złotowy dług. Po 12 latach dostała nakaz zapłaty - 1,6 tys. zł.

Zielonogórzanka w 1999 r. wyprowadzała się ze starego mieszkania. Na balkonie zostawiła starą antenę satelitarną, której nie oddała. Nie zdawała sobie sprawy, że grozi za to 50 zł kary, a o sprawie już dawno temu zapomniała. Tymczasem po 12 latach dostała nakaz zapłaty, a komornik zajął jej emeryturę. Z odsetkami i kosztami adwokata wyszło 1,6 tys. zł.

O co chodzi? Schemat wygląda zazwyczaj tak samo. Do firmy, np. telekomunikacyjnej, zgłasza się firma windykacyjna. Odkupuje od niej przedawnione długi. Należności sprzed lat, których nie udało się odzyskać od klienta. Niezapłacony abonament telewizyjny, niespłacona rata czy nieuregulowana zaległość za ubezpieczenie. To często są małe sumy. - Najlepszymi kąskami dla windykatorów są długi emerytów, którzy mają stałe źródło dochodu, a więc można ich łatwo wydoić. Do tego z natury podporządkowują się decyzjom instytucji państwowych. Płacą, nie próbują walczyć z sądami czy komornikami - mówi Paweł Wysocki z Federacji Młodych Socjaldemokratów z Zielonej Góry. Przedstawiciele partyjnej młodzieżówki nagłośnili sprawę w środę.

Komunalka ściga dłużników. Ile "wiszą" miastu?

Co się dzieje później? Firma windykacyjna występuje przez internet z pozwem do e-sądu w Lublinie o nadanie nakazu zapłaty i o nadanie klauzuli wykonalności zadłużeniu. Firma podaje zazwyczaj nieaktualny lub nieprawdziwy adres dłużnika. Sąd pisma wysyła, a po drugim awizo przesyłka jest traktowana, jako skutecznie doręczona. Niedoszły dłużnik nic o tym nie wie, więc nie może się odwołać od decyzji. Choć sprawa byłaby wygrana, bo dług jest już przedawniony. Gdy wyrok się uprawomocnia, lubliński e-sąd nadaje klauzulę wykonalności. Wierzyciel kontaktuje się z komornikiem. Ten "dłużnika" znajduje bez problemów po peselu. I ściąga kasę od zaskoczonej osoby. - Długi skupuje firma z Luksemburga, która ma siedzibę w Polsce. Wykorzystała niedoprecyzowane przepisy e-sądu - dodaje Wysocki. Np. opłata postępowania jest niższa niż w zwykłym trybie, a wierzyciel nie musi przedstawiać w sądzie elektronicznym dowodów poświadczających, że dług naprawdę istnieje. 7 lipca mają wejść przepisy, które powinny chronić ludzi przed takim postępowaniem. - Dlatego windykatorzy w ostatnich miesiącach masowo wysyłali pozwy. Ich liczba może iść w setki tysięcy - dodaje Paweł Wysocki. Grzegorz Szklarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze: - Długi trzeba oczywiście płacić, ale jeśli dostajemy pismo i okazuje się, że dotyczy ono przedawniono długu, należy sprawdzić wszystkie możliwe formy odwołania się i oczywiście dochodzić swych praw w sądzie.

Przedstawiciele FMS pomagają zielonogórzanom wykaraskać się z kłopotów. Nie jest to takie trudne, ale trzeba pilnować dat. Na odwołanie do sądu mamy bowiem siedem dni od dnia, kiedy dostajemy pierwsze pismo komornika. Trzeba przygotować zażalenia na postanowienie sądu, być może będzie potrzebne zaświadczenie o zameldowaniu, następnie musimy być też przygotowani na wysłanie zarzutu na nakaz zapłaty. Wszystkie pisma oraz całą procedurę odwoławczą można znaleźć na facebookowym profilu zielonogórskich młodych socjaldemokratów. Pomoże też Paweł Wysocki - 663 586 572.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska