Miasto Legii Cudziemskiej i Kolumba (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Nad zatoką wznosi się cytadela. Jednak na próżno szukamy muzeum. Ta obronna budowla, która nadal spełnia swoją funkcję. Tutaj stacjonują żołnierze Legii Cudzoziemskiej. Trenujący legioniści z 2. pułku powietrzno-desantowego często zapewniają prawdziwe batalistyczne widowiska. I w mieście nie jest trudno spotkać żołnierzy w charakterystycznych białych kepi (do munduru wyjściowego). Bez problemu trafimy na Polaków, my akurat rozmawialiśmy z Ukraińcami i Białorusinami. Ci młodzi ludzie, wiedzą, czego chcą. Lepszego życia, szybkiej emerytury i francuskiego obywatelstwa.

Jednak to nie jest jedyna atrakcja. W końcu to miasto założone przez Rzymian. Najbardziej dynamicznie Calvi rozwijało się za rządów Pizy w wiekach XI - XIII. Później rządzili tutaj Genueńczycy, którzy dali miastu i jego mieszkańcom prawa podobne do tych, którymi cieszyło się Bonifacio. Ci odwdzięczyli się stojąc wiernie przy Genui przy kolejnych zawieruchach. Warto tutaj zwiedzić dostępną część cytadeli, kościoły, port, marinę.

Calvi uczestniczy także w międzynarodowym sporze. O... Krzysztofa Kolumba. Jak przekonują miejscowi przewodnicy właśnie tutaj urodzić się miał genialny odkrywca. Przekonuje o tym również pomnik w centrum miasta. Rzeczywiście, wówczas przecież Calvi rządzili Genueńczycy. Niestety o miano rodzinnego gniazda Cristofanu Colombu ubiegają się również miasta we Włoszech i Hiszpanii...

Rzut kamieniem od Calvi leży L`lle-Rousse. Może nas zawieść pierwsze wrażenie. Nowoczesne miasteczko z ciągnącymi się kilometrami campingami. Bo to miasto odkrywają goście szukający słońca i plaż. Jest tutaj klasycystyczny kościół i trochę oszukane, stare miasto. Prawdziwą atrakcją jest Ile de la Pietra. To wyspa tylko z nazwy, gdyż jest połączona z miastem molem osłaniającym port. Jej ozdobą jest wieża genueńska - typowa dla Korsyki, ale stojąca w bardzo efektownym miejscu.