Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto sobie poradzi

Janczo Todorow
- To skandal, żeby ścieki płynęły rowem melioracyjnym – oburza się Kazimierz Kwiatkowski.
- To skandal, żeby ścieki płynęły rowem melioracyjnym – oburza się Kazimierz Kwiatkowski. fot. Janczo Todorow
Z powodu braku pieniędzy żarska aglomeracja ściekowa musi się skurczyć.

Trzy lata temu powołano aglomerację, która miała ostatecznie rozwiązać problemy z kanalizacją w mieście i gminie wiejskiej. Dziś już wiemy, że gmina wiejska nie podoła zadaniu, bo nie ma za co skanalizować wsi.

Kazimierz Kwiatkowski mieszka w Lubanicach. Jego dom znajduje się przy drodze, wzdłuż, której rowem melioracyjnym płyną ścieki. - Przecież rów ma odprowadzać wody opadowe. Skąd wzięły się w nim ścieki? Przecież każdy we wsi ma szambo. Teraz kiedy zrobiło się ciepło, z rowu roznosi się niesamowity smród, nie można okien otworzyć - opowiada mieszkaniec.

Nie mogą wykryć
Na smród wydobywający się z rowu narzeka również jego sąsiadka. - To zaczęło się wiosną, była komisja, oglądała i nic się nie zmieniło - mówi Balbina Wrzeszcz.- Czy to możliwe, żeby nie wykryli kto wypuszcza ścieki?

- Istnieje całkowity zakaz wypuszczania ścieków do rowów melioracyjnych - informuje Wiesław Polit, inspektor ochrony środowiska w urzędzie gminy. - Niestety, nie jesteśmy w stanie wykryć, kto i w którym miejscu wypuszcza w Lubanicach nieczystości. Póki nie będzie założona kanalizacja sanitarna, nie wyeliminujemy tego problemu.

Nie zanosi się na jednak na to, że w najbliższym czasie gmina zostanie skanalizowana. Trzy lata temu narzucono jej, że ma skanalizować wszystkie wioski, a ścieki odprowadzać do żarskiej oczyszczalni. Obiecano duże dotacje, jeżeli z wykonaniem tego zadania upora się do 2015 roku.

Liczą na zwrot

Warunkiem otrzymania pieniędzy było utworzenie żarskiej aglomeracji. Jednak po obliczeniu kosztów wyszło, że miasto musiałoby przeznaczyć na budowę kanalizacji ok. 30 mln zł, a gmina wiejska ponad 72 mln. W przypadku miasta wydatek wynosi mniej niż połowa jego rocznego budżetu, a w przypadku gminy - prawie cztery jej roczne budżety. - W tej sytuacji aglomeracja traci sens, gdyż gmina wiejska nie sprosta zadaniom - uważa Ewaryst Stróżyna, naczelnik oddziału w żarskim ratuszu. - A miasto sobie poradzi z powodzeniem i położy kanalizację, tam, gdzie jej brakuje.

- To prawda, że zadanie przerasta nasze możliwości finansowe - przyznaje W. Polit. -Jesteśmy zmuszeni zmniejszyć aglomerację i skanalizować w pierwszej kolejności tylko część miejscowości. Będą to Grabik, Kadłubia, Sieniawa Żarska, Mirostowice Dolne i Górne, Łaz oraz Stawnik. Lubanice i pozostałe będą musiały poczekać. Szacujemy, że okrojone zadanie będzie nas kosztować ok. 40 - 50 mln zł. Taka kwota byłaby do udźwignięcia. Oczywiście, liczymy na zwrot do 85 proc. kosztów zgodnie z założeniami tego projektu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska