Przez kilka miesięcy frankfurcki artysta Michael Kurzwelly szukał chętnych, po obu stronach Odry, którzy chcieliby zaprosić do siebie sąsiadów zza rzeki. Znalazł 13: czterech u nas, a pozostałych we Frankfurcie. Ich nazwiska Michael trzyma w tajemnicy. Za to na różne sposoby (m.in. za pomocą portali społecznościowych i mediów) rozpowszechnia listę dań, które mają być serwowane tego dnia w różnych domach. - Na podstawie menu chętni wybierają sobie miejsce, gdzie chcieliby zjeść kolację - wyjaśnia i pokazuje jadłospis, w którym część opisów jest po polsku (to dla tych, którzy wybiorą się zza Odrę), a inne po niemiecku, żeby frankfurtczycy mogli, kierując się kulinarnym gustem, wybrać miejsce dla siebie.
Jedni z gospodarzy kuszą barszczem lub rosołem, które reklamują jako królowe polskich zup, chlebem wypiekanym w domowym piecu, tradycyjną sałatką warzywną i jajkami w majonezie. Inni żurkiem, pierogami i ciastem zwanym "Cyckami murzynki".
Niemcy swoich gości będą przyjmować m.in. herbatą z pokrzywy i białym chlebem smażonym z masłem czosnkowym, sałatką z plackami ziemniaczanymi i zupą ze smażonym grochem (kolację nazwano "Wegetariańską wiosną"), zupą rybną i kurczakiem z bananami i curry, a na deser bezą z limetek.
Ponieważ spotkania odbywać się będą w Słubfurcie, który słynie z tego, że mieszkają w nim ludzie z całego świata (wielu studiuje na Viadrinie) piątkowy wieczór można też będzie spędzić egzotycznie. Jedni z gospodarzy zapraszają na "Marzenia z Indii". Zamierzają serwować zupę z czerwonej soczewicy, Palak Paneer, czyli curry ze szpinaku i sera oraz Amakrhand - jogurt z mango. Do wyboru jest też kolacja " Po turecku w Słubfurcie". Będzie Tarhana Corbasi - zupa z mąki pszennej, Koefte ve Pilav, czyli kotlet mielony z ryżem i Baklava - tureckie, bardzo słodkie pieczywo. W menu jest też Brazilian Chicken Pie. Rodzina, która na nie zaprasza ma dzieci i zaznaczyła, że mile widziane będą też pociechy gości. Przygotuje zresztą dla maluchów specjalne menu: zupę ziemniaczaną i mufinki.
Wspólne biesiadowanie zaplanowano w Dniu Europy, żeby podkreślić wymowę tego święta. Na kolacje do różnych domów wpadnie fotograf, bo projekt ma się zakończyć wystawą na placu Mostowym, miejscu spotkań słubfurtczyków. Tam też 23 maja z okazji " Święta sąsiedztwa" odbędzie się piknik dla wszystkich uczestników projektu i mieszkańców, którzy będą chcieli do nich dołączyć.
Projekt Smacznego/Guten Appetit, Michael wymyślił 15 lat temu razem z warszawskim artystą Pawłem Althamerem. Chcieli zachęcić w ten sposób ludzi z obu stron granicy do przełamywania barier. - Jedzenie miało być tylko pretekstem. Chodziło o sztukę komunikacji, bo osoba uczestnicząca w spotkaniu stawała się jego współtwórcą - wyjaśnia Michael. Dodaje, że projekt miał zbliżyć do siebie zupełnie obcych dotąd ludzi, którzy zdecydowali się dopuścić nieznajomych do sfery własnej intymności, jaką tworzy prywatna przestrzeń.
Frankfurtczyków gościli wtedy m.in. słubiczanka Anna Ginter i Zbyszek Majewski. Serwowali kotlety ziemniaczane z sosem grzybowym. A. Ginter wspomina to spotkanie fantastycznie. - Poznałam fajnych ludzi, z którymi rozmawialiśmy o swoich tradycjach, wymienialiśmy się spostrzeżeniami o życiu na pograniczu - mówi. Gdy dowiedziała się, że projekt zostanie powtórzony pomyślała, że chętnie i tym razem wzięłaby w nim udział. - Okazało się jednak, że pracuję tego dnia i tym razem jest to jednak niemożliwe - żałuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
