Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Boni: Zmieniamy mentalność ludzi

Jarosław Miłkowski 95 722 57 72 [email protected]
Michał Boni ministrem administracji i cyfryzacji w rządzie Donalda Tuska jest od listopada zeszłego roku. Wcześniej był także ministrem pracy w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego.
Michał Boni ministrem administracji i cyfryzacji w rządzie Donalda Tuska jest od listopada zeszłego roku. Wcześniej był także ministrem pracy w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego. Jarosław Miłkowski
- Przez cyfryzację przygotowujemy ludzi do innego systemu pracy. Jeśli chcemy być konkurencyjni, Polska nie może odstawać - mówi minister administracji i cyfryzacji Michał Boni.

- Używa pan jeszcze telefonu stacjonarnego?
- Nie, już nie. Taki telefon mam na biurku w ministerstwie. W domu już telefonu stacjonarnego nie mam. Komunikuję się e-mailami, przez skype'a albo przez komórkę.

- Tutaj mamy wybór. Tymczasem jeśli pozbawiamy ludzi dostępu do telewizji cyfrowej, to tak jakby pozbawić ich dostępu do telefonu stacjonarnego...
- Jeżeli okazuje się, że to nowe urządzenie ma więcej funkcji, jest o wiele bardziej przyjazne, to myślę, że to nie jest kwestia przymusu, tylko wyboru, powiedzenia: O.K. To daje mi większe korzyści. Dzięki cyfryzacji ludzie mogą zobaczyć, że jest nowa jakość - choćby obrazu. Przeważają korzyści. Polska jest w grupie krajów, które jako ostatnie w Europie przechodzą na telewizję cyfrową...

- Ale mamy na to czas do 2015 r...
- No tak, ale większość krajów zrobiła to wcześniej. My mamy maleńką przewagę, bo urządzenia, które oferujemy są już nowszej generacji i będą bardziej kompatybilne z telewizją hybrydową. Ta telewizja będzie dawała możliwość łączenia telewizora i komputera, przekazu telewizyjnego i internetowego. Dzięki cyfrowej telewizji jest też możliwość generowania nowych usług. Mogę oglądać obraz telewizyjny i równocześnie szukać informacji, które dzięki cyfrze są możliwe. Gdy będę oglądał mecz, zyskam dostęp do wszystkich danych, do których dziś mają dostęp sprawozdawcy sportowi.

- Myśli pan, że takie możliwości odciągną nas od komputera na rzecz ekranu telewizyjnego?
- Przypuszczalnie będzie tak, że będzie to jedno urządzenie. Widzę tych przewag i korzyści znacznie więcej. W sensie edukacyjnym to jest rewolucja. Zaczęliśmy w Polsce dyskusję o e-podręcznikach, ale już dziś przechodzimy w tej dyskusji od pojęcia e-podręcznik do e-zasoby edukacyjne. Proszę pamiętać, że telewizja cyfrowa tworzy możliwość interaktywności.

- Mówi pan o e-podręcznikach, a w lubuskich szkołach są pracownie komputerowe, które mają po kilkanaście stanowisk i uczniowie siedzą po dwóch przy jednym komputerze...
- Dlatego stworzyliśmy program "Cyfrowa szkoła", którego pilotaż aktualnie przeprowadzamy. Chcielibyśmy ten program umieścić jako istotny element programu operacyjnego "Polska cyfrowa" w okresie 2013-2020, żeby wykorzystać unijne pieniądze na zbudowanie cyfrowej szkoły. Rzeczy, o których mówimy muszą się dziać równolegle. Do tego dochodzi cyfryzacja administracji.

- Nie lepiej było poczekać do czasów, gdy w mniejszym stopniu odczuwać będziemy gospodarczy kryzys?
- Lata 2012-2012 to jest dobry moment. Jak myślimy o ważnych wyzwaniach infrastrukturalnych w Polsce, np. żeby zaistniała unowocześniona infrastruktura drogowa i kolejowa, to potrzeba nam 200-300 mld zł. Podobnie jest w przypadku unowocześnienia energetyki. A po to, żebyśmy doprowadzili szerokopasmowy internet wszędzie, potrzeba nam 30 mld zł. To jest dziesięć razy mniej. Jeżeli chcemy zrobić skok ekonomiczny, to zainwestowanie w ten obszar daje wysoką stopę zwrotu i to stosunkowo dość szybko. Tym bardziej, że my przez cyfryzację telewizji zmieniamy mentalność ludzi i przygotowujemy ich do innego systemu pracy. Za chwilę się okaże, że inne rynki na świecie pracują już w świecie cyfrowym. Jeśli chcemy być konkurencyjni, Polska nie może odstawać.

- Cyfryzacja Polski to będzie takie zwieńczenie naszego wejścia do Europy?
- Tak chyba jest. 2020 rok jest dobry. To jest perspektywa czasowa, w której wszystkie zaległości powinniśmy odrobić i wówczas będziemy na równi z innymi państwami europejskimi.

- Ludzie powoli myślą już o wydatkach związanych ze świętami Bożego Narodzenia. Zakup dekoderów to dla nich dodatkowy wydatek. Nie można było poczekać z cyfryzacją niebogatego przecież województwa lubuskiego np. do lutego?
- Nie jest tak, że o cyfryzacji Lubuszanie dowiedzieli się w ostatniej chwili, w listopadzie. Informowaliśmy o tym poprzez media, straż pożarną, a nawet z ambon od dłuższego czasu. Jesteście regionem gdzie najdłużej i najintensywniej prowadzone były testy telewizji cyfrowej. Myślę, że to doskonałe miejsce na rozpoczęcie ostatniego etapu cyfryzacji telewizji.
Lubuskie może być liderem. W rozmowach z samorządowcami zadawałem pytanie, czy nie warto przewodzić także w następnej dziedzinie. Rozmawiałem z panią marszałek Elżbietą Polak i innymi samorządowcami o projekcie e-urząd. Kto wie, czy lubuskie nie będzie pierwszym województwem w Polsce, w którym instytucje samorządowe mają spójny identyczny obieg dokumentów.

- Dlaczego województwo lubuskie zostało wybrane do wdrażania telewizji cyfrowej jako pierwsze?
- Było kilka przyczyn. Główna to ta, że ukształtowanie terenu jest stosunkowo łagodne, więc można bezpiecznie włączyć sygnał. Na początku jednak musieliśmy wszystko sprawdzić. Robił to Urząd komunikacji Elektronicznej i służby wojewody. Sprawdzaliśmy, czy jest deficyt sygnału cyfrowego. Trzy miesiące temu sygnał nie docierał do czterech gmin w regionie, dwa tygodnie temu były to dwa miejsca. Dziś, po wzmocnieniu sygnału z nadajnika gorzowskiego, spowoduje, że wszędzie ten sygnał będzie dostępny.

- Cyfryzacja może się nie udać?
- Nie może się nie udać. Mogą być kłopoty po drodze. Cyfryzacja jest przesądzona. Tak jak na przełomie XIX i XX wieku procesy elektryfikacji były tymi, które niosły zmianę cywilizacyjną, tak stanie się to również w przypadku cyfryzacji.

- Dziękuję.

TRZY NAJCZĘŚCIEJ POWTARZAJĄCE SIĘ PROBLEMY

1. Nie można ustawić kanałów w telewizorze lub tunerze.
Wyszukiwanie kanałów naziemnej telewizji cyfrowej praktycznie nie różni się od wyszukiwania sygnału analogowego. W większości telewizorów z tunerem DVB-T i tunerów do odbioru NTC mamy do wyboru dwa rodzaje strojenia: automatyczne i ręczne.
Znajdźmy w menu urządzenia "ustawienia", "antena", "zasięg".. Po uruchomieniu procesu automatycznego strojenia telewizor (lub dekoder) wyszuka nam wszystkie dostępne kanały. Gdy nie jesteśmy zadowoleni z rezultatu wybierzmy opcję "wyszukiwanie ręczne". Wcześniej sprawdź częstotliwości multipleksów w których zasięgu się znajdujesz. Wpisz kanał, częstotliwość. Gdy na danej częstotliwości urządzenie wykryje sygnał telewizyjne poinformuje Cię o jego mocy. Proces strojenia ręcznego zawsze potwierdzasz przyciskiem "zatwierdź", "aktualizacja", "zapisz" lub podobnym.

2. Obraz nagle rozsypuje się, dzieli na małe kwadraciki.
Jeśli mamy sprawną instalacje antenową nie musimy jej zmieniać. Na potrzeby odbioru naziemnej telewizji cyfrowej DVB-T najlepiej stosować anteny szerokopasmowe obejmujące zakres UHF, kanały 21-69. Przy większych odległościach od źródła sygnału konieczne będzie zastosowanie bardziej złożonych anten wieloelementowych. Realny zasięg odbioru DVB-T przy mocy promieniowanej ERP 100kW wynosi około 70 km, czasem nawet więcej. Pamiętać należy, że w przeciwieństwie do telewizji analogowej, w naziemnej telewizji cyfrowej w standardzie DVB-T odbicia sygnału od przeszkód terenowych sumują się i polepszają odbiór. W skrajnych przypadkach, gdy kierunek jest całkowicie przesłonięty, na przykład przez duży budynek, można spróbować skierować anteną w inną stronę i spróbować odebrać sygnał odbity. Stosujmy dobrej jakości przewody koncentryczne, złączki, wtyki, rozdzielacze, zwrotnice.

3. Brak programów wysokiej rozdzielczości (HD), mimo że tuner jest nowy.
Parametry sprzętu przeznaczonego do odbioru sygnału naziemnej telewizji cyfrowej określa precyzyjnie rozporządzenie ministra infrastruktury i cyfryzacji. Oferowany do sprzedaży sprzęt powinien umożliwiać odbiór w pełnym zakresie, czyli oczywiście dekodować także sygnał wysokiej rozdzielczości, w którym emitowane są dwa programy telewizji publicznej. Urządzenie bez tej możliwości nie powinno być oferowane, a sprzedawca ma obowiązek wymienić towar lub zwrócić gotówkę za tuner DVB-T nie obsługujący rozdzielczości HD, gdyż ustawa nakłada na przedsiębiorcę obowiązek pobierania pisemnego oświadczenia od kupującego, że jest on świadomy zakupu urządzenia niespełniającego wymagań technicznych i eksploatacyjnych, określonych w przepisach. Sklep takiego oświadczenia nie pobrał. Stąd klient, w razie problemów z wymianą sprzętu, powinien zgłosić reklamację z tytułu niezgodności towaru z umową.

Masz więcej pytań. Michał Półtorak, dyrektor lubuskiej delegatury Urzędu Komunikacji Elektronicznej odpowie na nie w poniedziałek w godz. 9.00-10.00 pod numerem telefonu 68 324 88 22.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska