Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Chłodnicki: Homer był jak Peja

Zdzisław Haczek 68 324 88 05 [email protected]
Michał Chłodnicki ma 36 lat. Zielonogórzanin z zamiłowania i pasji. Filologię polską skończył w ówczesnej Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze. Absolwent pierwszego rocznika, a dziś dyrektor Szkoły Myślenia Twórczego - Społecznego Gimnazjum i LO.
Michał Chłodnicki ma 36 lat. Zielonogórzanin z zamiłowania i pasji. Filologię polską skończył w ówczesnej Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze. Absolwent pierwszego rocznika, a dziś dyrektor Szkoły Myślenia Twórczego - Społecznego Gimnazjum i LO. Zdzisław Haczek
- Brak mi argumentów, gdy mam powiedzieć młodemu człowiekowi, że uczyć się warto, kiedy widzę, że wiele osób osiąga sukces, nie mając wykształcenia - mówi Michał Chłodnicki, dyrektor Szkoły Myślenia Twórczego w Zielonej Górze, gitarzysta zespołu Mate.

- Dyrektor z gitarą - plusy takiej sytuacji?
- Plusy? To by chyba trzeba uczniów zapytać... Czasami minusy, bo im przeszkadzam swoją grą na lekcji. Oni piszą i patrzą na mnie złowrogo. Wtedy przestaję.

- Jakieś plusy chyba są?
- Regularne zajęcia z nauki gry na instrumencie. Nie mogę oderwać miłości do muzyki od miłości do nauczania i to się gdzieś zazębia. Poza tym w placówce, którą kieruję, to chyba duży plus. Skoro chcemy młodzieży pokazywać, jak ważna jest w życiu pasja, to chyba najlepiej własnym przykładem.

- Dyrektor-muzyk...
- Dyrektora innej placówki mogłoby to pozbawiać prestiżu, powagi. Ja swoje obowiązki traktuję bardzo poważnie, ale nie potrafiłbym funkcjonować w sztywnym kostiumie garnituru. Daje mi to również trochę inne podejście do nauczanego przedmiotu - co uczniowie pewnie potwierdzą. Szczególnie, jeśli chodzi o ilość analogii, które odruchowo tworzę pomiędzy literaturą a muzyką.

- Przykład?
- Homer jako pierwszy hiphopowiec. Groźnie brzmi, ale jeżeli popatrzymy na niego, jak na człowieka opisującego rzeczywistość istotną dla danego społeczeństwa - fakt, że w sferze mitu, a dotykało to sacrum i profanum - to przecież współcześnie Peja czy Eldo nie robią nic innego. Dla młodych ludzi jest to taki sam zapis rzeczywistości. I też z towarzyszeniem muzyki. Tyle że skrecze i bity zastępują lirę. Język oczywiście też jest inny, ale wniosek dla młodych ludzi jest ten sam: literatura nigdy nie jest oderwana od życia - ona to życie opisuje.

- Kiedy 20 lat temu, pisząc o filmie "Stowarzyszenie Umarłych Poetów", stwierdziłem, że takich nauczycieli, jak ten grany przez Robina Williamsa, u nas nie ma, ówczesna dyrektor Szkoły Myślenia Twórczego Danuta Konatkiewicz napisała mi, że owszem, są...
- Na naszych zajęciach z wiedzy o filmie rzeczywiście ten tytuł wciąż powraca... Nie wiem, czy udaje się nam w stu procentach działać jak John Keating i może nawet nie o to chodzi.
Pamiętam jednak doskonale, jak kilka lat temu wszyscy z mojej klasy na ostatnich zajęciach weszli na stoły i pożegnali mnie "Oh, captain, my captain" - jak u Petera Weira. Łzy jak grochy popłynęły... Jeśli jest to oddolna inicjatywa młodzieży, to chyba gdzieś tu nam się udaje pokazać, że człowiek jest ważniejszy niż skostniały system edukacji. Choć nie twierdzę, że ten system pomijamy.

- Idealna szkoła?
- Nie ma jednego idealnego wzorca. Dla mnie idealnym sposobem na nauczanie jest próba odnalezienia złotego środka pomiędzy tym, co dla człowieka jest ważne w życiu, a tym, czego wymaga od nas system edukacji. Tak indywidualne podejście do ucznia oczywiście nie jest łatwe w dużej szkole, ale w małych grupach, z jakimi my pracujemy możliwe do osiągnięcia. Trzeba oczywiście realizować podstawę programową, ale wymaganie od ucznia, który jest perkusistą, a jego marzeniem jest granie na bębnach, żeby perfekcyjnie rozumiał i umiał matematykę, chemię, fizykę, wydaje nam się zbędne. Wolimy dać młodemu człowiekowi możliwość rozwijania jego ambicji.

- A co z maturą?
- Nie każdy musi chcieć zdawać maturę. Nie każdy musi mieć ambicję, żeby maturę zdać na najwyższym poziomie. Niestety, brakuje mi argumentów, gdy mam powiedzieć młodemu człowiekowi, że uczyć się warto, kiedy widzę, że w świecie, w którym funkcjonujemy, wiele osób dochodzi do sukcesu, nie mając wykształcenia. Z drugiej strony ci, którzy to wykształcenie mają i porobili nawet kilka fakultetów, nie mogą znaleźć pracy. Smutny to obraz. Wierzę jednak, że wiedza to wartość sama w sobie, więc przygotowania do matury idą pełną parą.
- A jak uczniowie reagują, gdy widzą dyrektora szkoły puszczającego muzykę w klubie?
- Kiedy kilkanaście lat temu zaczynałem prowadzić Czwartkową Prywatkę, byłem niewiele od nich starszy, więc kiedy zaczęli pojawiać się na parkiecie moi wychowankowie, to była to sytuacja przedziwna głównie dla mnie. Teraz? Wszystko naturalnie współegzystuje. Najstarsi uczniowie i absolwenci przychodzą na imprezę i doskonale potrafią znaleźć dystans do tej sytuacji. Ja również. A od roku na prowadzonej przeze mnie Prywatce U Michała regularnie wywoływany jest "Spacer" zespołu Mate i proszę mi wierzyć, że zawsze na prośby publiczności. Nie mam takich aspiracji, żeby ludziom wciskać własną muzykę na siłę. Zatem szkoła, Mate i puszczanie muzyki współistnieje w moim życiu.

- Mate obecny jest w szkole?
- I to dosłownie. To tutaj mamy próby, a trzy piąte zespołu prowadzi w szkole zajęcia. Ja - języka polskiego, trębacz Jakub Osypiński jest sekretarzem i uczy muzyki, natomiast bębniarz Łukasz Musielak prowadzi tu warsztaty perkusyjne. Nasza młodzież nawet współorganizowała dwa koncerty Mate.

- Kadra na scenie.
- Tak, a moim marzeniem jest doprowadzenie do wspólnego show, żeby młodzież się razem z nami na scenie pojawiła.

- A osobiste marzenie?
- Nowi uczniowie, zdrowa rodzina oraz zobaczyć w sklepie płytę z muzyką Mate, którą nagrywamy od roku, a która zamknie i podsumuje pewien etap naszej działalności.

- Dziękuję.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska