Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Wszołek - Nasz radiowiec w sieci

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Michał Wszołek podczas radiowej pracy. Nagrywa wywiad z piłkarzem ręcznym Bartoszem Jureckim.
Michał Wszołek podczas radiowej pracy. Nagrywa wywiad z piłkarzem ręcznym Bartoszem Jureckim. Fot. Archiwum Michała Wszołka
- Chcę udowodnić wszystkim, którzy się śmiali, jak gadałem do telewizora, że za kilka lat coś osiągnę - mówi Michał Wszołek, internetowy dziennikarz sportowy radia iGOL. Wygrał plebiscyt "Zdobywcy Eteru 2009".

Radio iGOL z Tych, jest jedną z najpopularniejszych i zarazem pierwszą internetową rozgłośnią w Polsce o sporcie. Nowosolanin, Michał Wszołek jest jednym z 20 pracujących tam dziennikarzy. O ile można w tym wypadku mówić o pracy, bo grupa pasjonatów sztuki radiowej, poświęcająca swój czas na przygotowywanie ramówki, nie zarobiła jeszcze na tym ani grosza. Michał studiuje dziennikarstwo sportowe w Dolnośląskiej Szkole Wyższej. Niedawno zajął pierwsze miejsce w plebiscycie "Zdobywcy Eteru 2009" w kategorii "Radiowiec w sieci".

Od dawna się zajmujesz się internetowym dziennikarstwem radiowym?
- Szczerze mówiąc, zabawę z radiem zacząłem już cztery lata temu w innych, mniejszych stacjach radiowych. A ekipa z iGOL sama mnie ściągnęła do siebie. Zauważyli we mnie potencjał. Stwierdzili, że mogę pociągnąć tę ramówkę i relacje z meczów ekstraklasy, które wówczas planowaliśmy. Zgodziłem się i jestem tam już od dwóch lat. Ale cały czas poszerzam swoją pasje nie tylko poprzez iGOL. Wiele znaczy dla mnie także współpraca Robertem Skrzyńskim z Radia Wrocław, który naprawdę pomaga mi się rozwijać.

Jak wygląda twoja praca w radiu?
- Zajmuję się głównie obsługą meczów ekstraklasy, tych, które są w naszym zasięgu. Głownie Lech Poznań czy Zagłębie Lubin. Oprócz tego piłka ręczna, również w rejonie dolnośląskim. Ale prowadzę też co wtorek magazyn o piłce ręcznej "SzczypGol". Na tę chwilę jedyny taki polski program. Są tam wywiady, reportaże oraz komentarze eksperta Bronisława Małego, byłego trenera młodzieżowych reprezentacji Polski oraz Chrobrego Głogów.

Co zabierasz w teren?
- Laptop z internetem, słuchawki i tyle. No i dyktafon, żeby po meczu przeprowadzić wywiady.

Dużo osób słucha waszych programów?
- Naszym rekordem jest ponad tysiąc osób słuchających nas jednocześnie.

Myślisz, że każdy może zostać dziennikarzem radiowym?
- Chyba jednak nie. Radio to przecież teatr wyobraźni. Nie można, tak jak w telewizji, powiedzieć, kto jest przy piłce. Trzeba to opisać, tak by ludzie widzieli to, czego tak naprawdę nie widzą. I to jest w tym wszystkim najtrudniejsze. Cieszę się, że to potrafię, bo dochodzą do mnie takie sygnały. Zresztą mam zajęcia z Andrzejem Ostrowskim, byłym komentatorem Polskiego Radia i TVP. Przyniosłem mu ostatnio sprawozdanie, powiedział, że śmiało można by było to przełożyć do radia eterowego. Takie pochwały zachęcają do dalszej pracy.

Wzorujesz się na kimś?
- Nie. Chcę być unikalny i chce być sobą.

A Tomasz Zimoch?
- Nawet on nie jest wzorem, który chciałbym naśladować. Mój cel to osiągnięcie prostoty przekazu. Chcę trafić zarówno do ludzi spod budki z piwem, jak i intelektualistów. Chcę wypracować własny styl. Jak będę naśladował kogoś innego, to nic z tego nie wyjdzie.

Czym dla ciebie jest praca w radiu?
- To najważniejsza rzecz. Chcę osiągnąć swój cel i swoje marzenie. Choć nie ukrywam, że trzeba wygospodarować trochę czasu by się tym zająć. Audycję mam we wtorek, a w sobotę, niedzielę jest mecz, więc mam dzień na przygotowanie. Ale jakoś daję radę. Stawiam to na pierwszym miejscu, choć wyżyć się z tego nie da. Traktuję to czysto hobbystycznie. Swoją pracę kieruję nie ku temu, by osiągnąć sukces, ale po to, by udowodnić wszystkim, którzy się śmiali jak gadałem do telewizora, że za kilka lat coś osiągnę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska